Wojciech Szczęsny zakończy karierę reprezentacyjną w przypadku braku awansu na Euro? Możliwy scenariusz!
Podstawowy bramkarz reprezentacji Polski i Juventusu Turyn jak się okazuje może w końcu powiedzieć dość jeśli chodzi o grę z orzełkiem na piersi. 33-letni golkiper rozważa zakończenie swojej przygody z reprezentacją w przypadku braku awansu na mistrzostwa Europy 2024 w Niemczech.
Szczęsny we wrześniu przyznał, że myślał już o takim kroku od dłuższego czasu. Bramkarz cały czas zakłada, że niemieckie mistrzostwa mogą być ostatnimi w jego karierze, a przed meczem z Albanią na konferencji prasowej wyznał, że tym bardziej ma motywację, aby te spotkania do końca eliminacji wygrać. Rzeczywistość okazała się jednak inna...
– Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie, żebym w 2026 roku był w stanie z tym samym ogniem, który dzisiaj czuję, grać w piłkę, a to oznacza, że nie będę grał w piłkę
- mówił w jednym z programów na antenie TVP Sport w listopadzie ubiegłego roku o swojej dobiegającej końca przygodzie z polską kadrą.
Baraże ostatnią szansą dla reprezentacji i... Szczęsnego
Reprezentacja Polski kolejnym remisem w ostatnim meczu eliminacji definitywnie pogrzebała sobie szansę na bezpośredni awans do niemieckiego turnieju. W meczu z Czechami (1:1) Biało-Czerwoni nie zdołali przechylić szali na swoją stronę i będą musieli powalczyć o awans poprzez marcowe baraże. Z kim tam możemy zagrać? Jeśli Ukraina przegra lub zremisuje z Włochami w ostatnim meczu eliminacyjnym, to Biało-Czerwoni najpewniej zagrają z Estonią w półfinale baraży.
Szczęsny bez wątpienia zdążył się już zapisać na kartach historii w polskiej reprezentacji. Oczywiście miał zarówno dobre chwile, ale również przydarzały mu się te o których wolałby szybko zapomnieć. Taka jest piłka. Jednak nie należy umniejszać zasług dla popularnego "Szczeny" w polskiej kadrze. To dzięki niemu Biało-Czerwoni wygrali słynny mecz z Niemcami (2:0) na PGE Narodowym w 2014 roku. 33-latek w tamtym spotkaniu wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, aby wyrwać tamtejszym mistrzom świata trzy punkty.
Na ostatnich mistrzostwach świata również należał do grona wyróżniających się piłkarzy. Obronił dwa karne, w tym "jedenastkę" samego Lionela Messiego, który potem na koniec tego turnieju podniósł Puchar Świata. Jak będzie wyglądać pożegnanie podstawowego bramkarza "Starej Damy"? Słodkie czy gorzkie? Przekonamy się w marcu!
REPREZENTACJA w GOL24
MEMY o meczu Polska - Czechy. Drogi pamiętniczku, nie uwierz...
