Wojna domowa w Sudanie. Dlaczego wybuchła, kim są jej uczestnicy i jakich mają sojuszników

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
W środku generał Dagalo i generał al-Burhan, niegdyś sojusznicy, dziś wrogowie
W środku generał Dagalo i generał al-Burhan, niegdyś sojusznicy, dziś wrogowie ASHRAF SHAZLY/AFP/East News
W toczących się od kilku dni walkach w Sudanie zginęło już blisko 200 osób. Rywale zgodzili się na 24-godzinne zawieszenie broni w celu ewakuacji cywilów. Szans na szybkie rozstrzygnięcie konfliktu, który dojrzewał od dawna, jednak nie widać.

Spis treści

Siły lojalne wobec gen. Abdela-Fattaha al-Burhana, szefa armii i przywódcy sudańskiej junty oraz paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) wiceszefa junty gen. Mohammeda Hamdana Dagalo, walczą ze sobą od soboty 15 kwietnia, gdy oddziały RSF uderzyły na wojskowe obiekty w wielu miejscach jednocześnie. Za każdym z dwóch wspomnianych generałów stoją dziesiątki tysięcy żołnierzy rozmieszczonych w Chartumie i kolejne dziesiątki tysięcy w całym kraju.

Dlaczego konflikt wybuchł?

Napięcie między Burhanem i jego zastępcą, wspólnikami w wojskowym puczu, który obalił rząd cywilny w październiku 2021, narastało od wielu miesięcy. Wydaje się, że do otwartego wybuchu doprowadziły cztery kwestie, będące przedmiotem sporu między armią i RSF.

Po pierwsze, chodzi o podejście do realizacji planu przekazania władzy w Sudanie w ręce cywilów. Już raz wojsko i RSF współrządziły z cywilami, po obaleniu dyktatury Omara Baszira. Ale armia nie chciała oddać pełni władzy i rząd tymczasowy został obalony. Od jesieni 2021 Sudanem rządzi wojskowa junta. To okres ciągłych demonstracji krwawo tłumionych przez armię i RSF. W końcu powstał plan przekazania władzy cywilom, wspierany przez społeczność międzynarodową. Porozumienie miano podpisać na początku kwietnia, w czwartą rocznicę obalenia Baszira. Jednak między armią i RSF pojawiły się poważne różnice co do kalendarium oddawania władzy cywilom i kwestii tego, że armia będzie formalnie pod cywilnym nadzorem.

Po drugie, Dagalo nie chciał słyszeć o włączeniu RSF w skład sił zbrojnych. Burhan, ale też wielu zagranicznych graczy, wskazują, że nie może być w Sudanie de facto dwóch armii.

Po trzecie, w ostatnich miesiącach zdominowane przez wojsko władze rozpoczęły coś, co można uznać za walkę z nielegalnym wywozem z Sudanu ton złota przez Rosjan. Spółki związane z Prigożynem i wagnerowcy weszli do tego sektora po obaleniu Baszira. Złoto miało być zapłatą za wsparcie junty. Przy okazji Rosjanie mieli uporządkować biznes wydobycia i handlu złotem, od dawna niejasny i skorumpowany. Tyle że szybko to oni zaczęli wywozić złoto za bezcen – w porozumieniu z Dagalo, który wywodzi się z rodziny uważanej za najbardziej wpływową w sudańskim złotym biznesie. Z ustaleń zachodnich mediów wynika, że w ostatnich latach Rosjanie wywozili kruszec wartości miliardów dolarów. Jakaś działka przypadała Dagalo i RSF. Ale w końcu gen. Burhan uderzył pięścią w stół. Przesłuchano kilkudziesięciu Rosjan pracujących w sektorze złota. Jeden został aresztowany za kontrabandę. To wszystko zaczęło zagrażać pozycji Dagalo.

Po czwarte, Sudan stał się sceną ostrej konfrontacji Rosji z Zachodem. Wspomniany Dagalo jest głównym sprzymierzeńcem Moskwy w Chartumie. Najczęściej jeździ do Rosji, najgłośniej opowiada się za budową rosyjskiej bazy wojennej nad Morzem Czerwonym. Wszystko wskazuje na to, że czerpie wielkie zyski ze współpracy z wagnerowcami w wywozie złota z Sudanu. W jego interesie jest więc utrzymanie sojuszu Chartumu z Moskwą. Tymczasem realizacja planu oddania władzy cywilom mogłaby temu zagrozić. Na dodatek gen. Burhan znalazł się pod dużą presją Zachodu, głównie USA, by pozbyć się Rosjan z kraju. Może rozważać scenariusz, w zamian za takie posunięcie, będzie miał wciąż dużo do powiedzenia w Sudanie także po zakładanych zmianach.

Kim są strony konfliktu w Sudanie?

Walczący dziś ze sobą generałowie współpracowali od czasu obalenia dyktatora Omara Baszira 11 kwietnia 2019 roku. Początkowo w Sudanie panowała dwuwładza: cywilny rząd i tzw. Tymczasowa Rada Wojskowa Sudanu. W październiku 2021 wojskowi odsunęli cywilów i od tamtej pory Sudanem rządzi wojskowa junta. Jej szefem jest dowódca armii gen. Abdel-Fatah al-Burhan, zaś zastępcą gen. Mohammed Hamdan Dagalo.

Za tym pierwszym stoi regularne wojsko, w tym siły powietrzne, które z góry mogą atakować wroga. Burhana wspierają też islamiści i wielu byłych funkcjonariuszy reżimu Baszira. Z kolei siłą Dagalo są oddziały RSF, wywodzące się od słynnej milicji dżandżawidów. Ostatnio Dagalo zaczął też flirtować z cywilną opozycją z koalicji Siły na rzecz Wolności i Zmiany (FFC). Dlatego to on właśnie opowiadał się za jak najszybszą realizacją planu przekazania władzy cywilom, zaś Burhan był temu przeciwny. Szczególnie obawiają się tego byli lojaliści Baszira i lokalni islamiści.

W Sudanie wojsko kontroluje większość gospodarki kraju, ale RSF zarządza głównymi obszarami wydobycia złota, co jest kluczowym źródłem dochodów dla tej potężnej formacji. Choć armia Sudanu dysponuje większymi zasobami, w tym siłami powietrznymi, RSF rozrosła się do sił szacowanych na 100 000 ludzi, którzy rozlokowali się w Chartumie i sąsiednich miastach, a także w innych regionach.

Kim są sojusznicy Burhana i Dagalo?

Omar Baszir był ścigany przez MTK choćby za zbrodnie w Darfurze, jednak pod koniec panowania zaczął szukać kompromisu z Zachodem. Gdy okazało się, że to nie wyjdzie, zaoferował usługi Rosji. W końcu jednak i tak upadł. Wtedy USA i kraje europejskie zaczęły rywalizować z Rosją o wpływy w Sudanie. Ostatnie lata to jednak przewaga Moskwy: wagnerowcy, dostęp do złota, dostawy broni, umowa o bazie wojskowej nad Morzem Czerwonym. Rosjanie nie byli zadowoleni, gdy władze zdominowane przez Burhana zaczęły przesłuchiwać rosyjskich pracowników pracujących w sektorze złota, zamknięto jeden z zakładów, a jedną osobę aresztowano za przemyt złota. W lutym w Chartumie wizytę złożył Siergiej Ławrow. Spotkał się także z Dagalo i bronił rosyjskiego biznesu.

Burhan i Dagalo nawiązali również bliskie więzi z Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Sudańskie oddziały wojskowe i RSF walczyły u boku koalicji pod wodzą Saudyjczyków w wojnie domowej w Jemenie. Egipt, inna regionalna potęga, również ma głębokie więzi z sudańskim wojskiem. Obie armie prowadzą regularne gry wojenne, ostatnio w tym miesiącu. Oddziały egipskie były w sudańskiej bazie wojskowej na ćwiczeniach, gdy wybuchły starcia. Egipcjanie stali się zakładnikami RSF. Zresztą wiadomo, że z Egiptem bliższe relacje ma Burhan, zaś z Arabią Saudyjską i ZEA Dagalo.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl