Spis treści
Izrael rozpoczął działania lądowe w Libanie
Cele są zlokalizowane w przygranicznych wsiach i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla miejscowości na północy Izraela. W komunikacie sił zbrojnych Izraela dodano, że działania wojsk lądowych są wspierane przez lotnictwo i artylerię, a żołnierze przygotowywali się do tej operacji przez ostatnie miesiące.
Działania lądowe podjęto po decyzji kierownictwa politycznego Izraela, będą one prowadzona równolegle z walkami w Strefie Gazy i na innych frontach. Izraelski gabinet bezpieczeństwa zatwierdził w poniedziałek wieczorem „następną fazę” prowadzonej w Libanie operacji „Północne Strzały”.
Od tygodnia Liban jest intensywnie bombardowany przez izraelskie lotnictwo. Izrael zaznacza, że uderzenia są wymierzone w Hezbollah, a nie libijską ludność cywilną, a ich celem jest zabezpieczenie północy państwa, z której ewakuowano ok. 60 tys. osób z powodu ostrzałów Hezbollahu prowadzonych regularnie od wybuchu wojny w Strefie Gazy. Według szacunków rządu w Bejrucie, w atakach przez dwa tygodnie, zginęło ponad tysiąc osób, a ponad milion Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy.
Czy na Bliskim Wschodzie dojdzie do otwartej wojny? Wiceszef MSZ tłumaczy
Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski (PSL – Trzecia Droga) pytany przez i.pl czy na Bliskim Wschodzie może dojść do otwartej wojny, odpowiedział, że jego zdaniem nie, ale oczywiście tego nikt nie jest w stanie przewidzieć.
– Uważam, że nie, ponieważ ani Izrael, ani Iran, ani Stany Zjednoczone nie chcą pełnego konfliktu. W związku z tym będą się ograniczać. Jednak, kiedy zaczyna się wojna, to nie można przewidzieć, jak się potoczy. W związku z tym nie można tego wykluczyć, ale moim zdaniem nie jest to intencją nikogo – tłumaczył.
Podkreślił, że „co prawda I wojna światowa wybuchła, mimo tego, że nikt jej tak naprawdę nie chciał, ale tak się potoczyły wypadki, że już potem nie było tego jak zatrzymać”.
– Jednak, moim zdaniem, na Bliskim Wschodzie nie dojdzie do otwartej wojny – dodał.
Konflikt Izraela z Libanem odwróci uwagę USA od Ukrainy?
Wiceszef MSZ pytany, czy nie ma w nim obaw, że to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie, odwróci uwagę USA od Ukrainy, odpowiedział, że „oczywiście, że to odwraca uwagę i jest to ewidentnie na rękę Federacji Rosyjskiej”.
– Wiadomym jest, że kiedy Hamas zaatakował Izrael – 7 października 2023 roku – to natychmiast się kontaktowali z Federacją Rosyjską. Nie mówię, że to Rosja stała za tym atakiem, bo to byłaby przesada, ale z całą pewnością byli poinformowani natychmiast po, a może i przed. To jest bardzo na rękę Federacji Rosyjskiej, bo – siłą rzeczy – uwaga się odwróciła od Ukrainy w momencie ataku Hamasu na Izrael. Wszyscy zaczęli skupiać się na Strefie Gazy, a nie na Ukrainie. Więc to służy Federacji Rosyjskiej – podkreślił Władysław Teofil Bartoszewski.