Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Andrzej Duda
Pięć lat temu Andrzejowi Dudzie w kampanii towarzyszyła zarówno żona Agata Kornhauser-Duda, jak i córka Kinga. Teraz nie widać córki prezydenckiej u boku ojca. Nie widać, bo jak informują media, wyjechała z kraju. W lutym pojechała na trzymiesięczny staż do jednej z kancelarii prawnych w Wielkiej Brytanii. Czy wróciła? Nie wiadomo. Sam prezydent też niewiele zdradza z życia swojej jedynaczki. Niedawno na pytanie jednego z internautów, czy miałby szansę na serce Kingi, prezydent odpowiedział: _„Kinga ma 25 lat, jest osobą dorosłą, samodzielną, która sama decyduje o sobie. Ma chłopaka i jest z nim szczęśliwa, o ile wiem”._
Na profilu facebookowym prezydenta widzimy za to liczne fotki i filmiki z innymi dziećmi, które podczas wyborczych spotkań witają go, wręczają mu kwiatki i skandują nie tylko: Andrzej Duda to się uda...
Zwłaszcza jeden filmik bije rekordy popularności. Ma już 270 tysięcy odsłon. Bohaterką jest kilkuletnia Gabrysia z Lęborka, która najpierw w 2015 roku, siedząc jeszcze na ramionach swojego taty, skandowała podczas wiecu: Andrzej Duda prezydentem. A teraz o pięć lat starsza, już na scenie osobiście witała prezydenta. W czerwonej sukience, z mikrofonem w ręce mówiła nauczonym tekstem:
Witamy panie prezydencie w Lęborku. Pięć lat minęło jak jeden dzień. Byłam wtedy jeszcze malutka i nie wiedziałam zbyt wiele, ale teraz już wiem, że to był dobry wybór moich rodziców pana na prezydenta
Prezydent po tych słowach nachylił się i uściskał ją. A zgromadzeni zaczęli klaskać.
Takich filmików z dziećmi jest więcej, może już tylko bez takich powitań. Widać na nich jak od jednych dzieci prezydent otrzymuje kwiatki, od innych jak od Nicoli w Solcu Kujawskim rysunek z hasłem „Pierwsze miejsce dla prezydenta”. Prezydent przyklęka, ściska dziecięce rączki, robi sobie z nimi przysłowiowego misia, a zgromadzeni ludzie klaszczą. Efektem są potem komentarze zachwyconych zwolenniczek Andrzeja Dudy, że prezydent troszczy się o dzieci i umie z nimi znaleźć kontakt.
Inni kandydaci na swoich facebookowych profilach też mają podobne zdjęcia. Może tylko jest ich mniej niż w przypadku obecnej głowy państwa.
Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski również prezentuje się na kilku fotkach w otoczeniu dzieci i ich rodziców. Ale w tej kampanii mogliśmy poznać także jego dzieci. Do niedawna chronił rodzinę, teraz ostrożnie uchylił rąbka domowego ogniska. Na Instagramie z okazji Dnia Dziecka pokazał się z synem i córką. A pod zdjęciami pojawił się podpis: „Bycie ojcem dla tej wspaniałej dwójki to najlepsze, co mogłem sobie wyobrazić. Ola i Staś są mistrzami świata we wszystkim! Wspólnie z Gośką nauczyliśmy się od nich wiele i mamy nadzieję, że jeszcze sporo przed nami”. I wszystkim dzieciom życzył udanego świętowania.
Aleksandra to szesnastolatka, a Staś ma dziewięć lat. Ale oboje już na własnej, dziecięcej skórce poczuli, co znaczy być dziećmi w kampanii wyborczej. Znalazły się bowiem na celowniku TVP, która zaatakowała je i Rafała Trzaskowskiego materiałem, w którym była mowa m.in. o tym, że Staś nie poszedł do komunii świętej, a Ola nie chodzi na religię. W ten sposób napiętnowano je. Oczywiście o tym, że dzieci nie chodzą na religię, przed dwoma laty w wywiadzie powiedziała sama Małgorzata Trzaskowska. Mówiła wtedy, że ma żal do Kościoła za otwarte powiązania z władzą i dlatego dzieci nie chodzą na religię. Materiał w publicznej telewizji miał pomóc prezydentowi, ale atakowanie dzieci to broń obosieczna. Bo nikt nie lubi, jak się na nie „napada”.
Kandydatka na pierwszą damę Małgorzata Trzaskowska trzyma się jednak z daleka od kampanii. Rzadko pokaże się gdzieś z mężem. Chyba że jadą na jej rodzinny Śląsk.
Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Szymon Hołownia
Szymon Hołownia, ojciec dwuletniej Marysi, którą pieszczotliwie nazywa Manią, od czasu do czasu pokaże się z córeczką na wspólnym zdjęciu. Albo powie na filmiku, że Mania nie mogła mieć lepszej mamy niż Ula, czyli Urszula Brzezińska-Hołownia - kandydatka na pierwszą damę, czy jak woli ona sama, kandydatka na pierwszą obywatelkę. Kobieta, która jest oficerem Sił Powietrznych i pilotką samolotu myśliwskiego, wcześniej stroniła od mediów. Ale teraz, jej zdaniem, nadszedł czas, że musi się przed mediami otworzyć. I otwiera się w tysiącu procentach - jak tłumaczy na jednym z filmików.
Ale sam Szymon Hołownia sięga nie tylko po swoją rodzinę w kampanii. Jest taki filmik z okazji Dnia Dziecka, w którym podczas spotkania na trawie z dziećmi odpowiada na ich pytania. - Jaki talent według pana powinien mieć prezydent Polski - dopytuje chłopiec?
- Powinien umieć rozmawiać z ludźmi, którzy mają różne zdania i różne poglądy - pada odpowiedź.
- A jaki jest pana ulubiony instrument? - Granie na nerwach, najlepiej to umiem. No i na cymbałkach - odpowiada ze śmiechem kandydat.
Pytany przez jedno z dzieci o żółty kolor swojej kampanii mówi, że to był pierwszy kolor, który Mania nauczyła się wymawiać: „ziółty” - powtarzała, tłumaczył dzieciom kandydat. Po spotkaniu wręczał im potem w prezencie drzewka do posadzenia.
Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz jest bardzo dumny ze swojej żony Pauliny, która - jak pamiętamy - nazwała go publicznie tygryskiem, i z córki Zosi. Daje temu często wyraz. Zdjęcie dziewczynki można zobaczyć na stronie Facebooka tego kandydata. - Jaka śliczna - piszą pod zdjęciem dziewczynki jego zwolennicy. Jest również zapowiedź, że para spodziewa się drugiego dziecka. A także fragment wywiadu z kandydatką na pierwszą damę, która na pytanie o płeć drugiego dziecka, odpowiada: „Mąż przewidział, że będzie chłopiec, ale jest dziewczynka. Płeć nie ma dla nas znaczenia, najważniejsze, żeby dzieciątko było zdrowe”.
Władysław Kosiniak-Kamysz niedawno zamieścił na FB zdjęcie, które śmiało może być plakatem. Lider ludowców stoi w otoczeniu kilkorga dzieci, a scenka opatrzona jest hasłem: „Wasze dzieci nie są skazane na PO-PiS dwóch kandydatów”. A niżej jest zaproszenie na prezydencką debatę.
Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Robert Biedroń
Robert Biedroń, należący do środowiska LGBT, któremu PiS odmawia ostatnio... normalności, ma w tej kampanii prezydenckiej silne wsparcie w swoim partnerze Krzysztofie Śmiszku. Śmiszek to doktor prawa, poseł lewicy i działacz na rzecz praw człowieka. I jak mówią niektórzy, to on bardziej pasowałby na prezydenta niż Robert Biedroń. Bo ma w sobie więcej powagi i autentyzmu. Śmiszek na wiecach oraz spotkaniach wyborczych od czasu do czasu przemawia i zapowiada Roberta Biedronia. Jak we Wrocławiu, kiedy wygłosił kilka osobistych słów o swoim życiowym partnerze. Ale w przypadku tego kandydata jeszcze inna osoba odgrywa ostatnio w kampanii rolę - to mama. Helena Biedroń została wywołana niejako do tablicy atakiem prawicy na LGBT. Została nawet zaproszona do Pałacu Prezydenckiego na rozmowę z prezydentem Dudą. Ale w swoim oświadczeniu, które odczytała, padły takie słowa: - Jeżeli pan naprawdę chce się spotkać, to proszę przeprosić”.
I dalej Helena Biedroń mówiła: - Kiedy zaprosił mnie pan z Robertem na spotkanie, zastanawiałam się - dlaczego? Obawiam się, że po to, żeby się ze mną pokazać, żeby ludzie zobaczyli, że pan się ze mną dogadał. A ja nie chciałabym, żeby pan sobie robił ze mną zdjęcie, a w głowie miał ciągle to samo...”.
Rodziny kandydatów na prezydenta w kampanii. Krzysztof Bosak
Kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak już od kilku miesięcy nie jest kawalerem. Jak na narodowca, katolika i zwolennika całkowitego zakazu aborcji przystało wybrał sobie małżonkę o takich samych poglądach, a może jeszcze twardszych. Karina Walinowicz z domu, a dzisiaj Bosak, to konserwatystka do szpiku kości można powiedzieć, prawniczka i ekspertka Ordo Iuris, która głosi swoje poglądy w prawicowych mediach, twierdząc m.in., że „w Europie widać chrystianofobię i marginalizację Chrześcijan”.
W tej kampanii jednak małżonka kandydata nie pokazuje się zbyt często. Zabrała głos podczas konwencji wyborczej. Ale w jej krótkim wystąpieniu nie było nic, co by się przebiło do politycznej rzeczywistości.
Krzysztof Bosak, jak na konfederata, prezentuje w swoim spocie bardzo patriotyczną rodzinę. W klipie słyszymy, że on sam to nowoczesny patriota, który zadba o szczęście i normalne życie naszych rodzin. Na ekranie przewijają się więc obrazki z tego normalnego życia rodzinnego - twarze dzieci, bawiących się na placach zabaw, sylwetka kobiety w ciąży, a obraz tej pełnej szczęśliwości kończy zdjęcie Krzysztofa i Kariny Bosaków na tle biało-czerwonych flag. Stoją już niczym para prezydencka.
Interesujące żony kandydatów na prezydenta RP. Kornhauser-Du...
