Lista najgorszych transferów w PKO Ekstraklasie - sezon 2023/2024
Od letniego okienka transferowego minęło już tyle czasu, że warto powiedzieć: sprawdzam. Dystans wydaje się wiarygodny, a grupę największych niewypałów można dość łatwo rozszyfrować. Wystarczy zerknąć na wydane kwoty albo CV poszczególnych piłkarzy i sprawdzić, jak niewiele nowi dali nowym drużynom. Cenne są też opinie samych fanów śledzących wręcz maniakalnie występy swoich "ulubieńców".
Pomylili się mali, ale i najwięksi gracze. Wystarczy rzucić okiem na nastroje w Legii Warszawa. - Panie Jacku, dziękujemy. Już wystarczy - napisali dyrektorowi Zielińskiemu kibice z Żylety. Rozliczanie zaczęło się też choćby w Lechu Poznań, a w Rakowie Częstochowa po serii słabych wyników bił na alarm sam właściciel Michał Świerczewski.
Poznaj najgorsze transfery w PKO Ekstraklasie (kliknij w przycisk)
Wśród licznych wpadek nie brakuje głośnych nazwisk. Mowa w końcu o najdroższym transferze w historii Ekstraklasy, zasłużonym reprezentancie Polski czy zawodniku, który pobierał 40 tys. euro, a teraz kopie na wypożyczeniu w egzotycznej lidze - jako wypożyczony bez żalu.
Na razie kiepsko rokuje też Patryk Klimala. Śląsk Wrocław podpisał swojego napastnika pod koniec zeszłego roku, ale zadebiutował dopiero w lutym. Bilans otwarcia? Sześć meczów i ani jednego gola. Trener Jacek Magiera jednak w niego wierzy: - Bardzo chce, może za bardzo - twierdzi.
Ilja Szkurin opuści szeregi Stali Mielec w letnim okienku transferowym?
Kibice Legii Warszawa mają dość Kosty Runjaicia. Transparent...
