W pierwszym spotkaniu w San Diego polski tenisista występował w roli zdecydowanego faworyta. Alex Bolt sklasyfikowany na 144 miejscu w rankingu ATP trafił do turnieju przez klasyfikacje, natomiast Hurkacz to obecnie 12 rakieta świata, która jest głodna kolejnych sukcesów po ostatnim triumfie w Metz.
Pierwszy set starcia z Australijczykiem nie wskazywała tak dużej różnicy poziomów, bo był bardzo wyrównany i zacięty. Ostatecznie pierwszą partię musiał rozstrzygnąć tie-break, którego Polak wygrał już zdecydowanie, bo aż 7-2. Wydaje się, że ten moment był przełomowy w grze Hurkacza, który odnalazł swoją grę i nie dał już większych nadziei przeciwklikowi w kolejnym secie. Bolt zdołał już wygrać tylko jednego gema i szybko pożegnał się z turniejem.
Po zwycięstwie w pierwszej rundzie w kolejnej na Hurkacza czeka dużo cięższa przeprawa. W 1/8 finału turnieju przeciwnikiem Polaka będzie Asłan Karacew (24. ATP), czyli tegoroczny półfinalista US Open. Mecz został zaplanowany został jako drugi w kolejności od godziny 20:30 polskiego czasu.
