- Wysoka frekwencja działa na naszą niekorzyść - nie owijał w bawełnę jeden z działaczy Konfederacji. Większość podzielała jego nastrój, choć nie brakowało też skrajnych optymistów, którzy celowali w 8-procentowy wynik.
Liderzy Konfederacji pojawili się w klubie Level 27 po godzinie 20. Wcześniej przedstawiciele struktur lokalnych Ruchu Narodowego i partii KORWiN wnieśli naręcza biało-czerwonych flag oraz banerów w barwach Konfederacji.
Polscy europosłowie [LISTA] Brexit dał PiS dodatkowy mandat!...
Tuż przed godz. 21 na scenie pojawili się wszyscy liderzy Konfederacji: Janusz Korwin-Mikke, Robert Winnicki, Grzegorz Braun, Kaja Godek oraz liderzy lokalni. Podczas przemówień podkreślali, że Konfederacja była najbardziej atakowanym komitetem ze wszystkich.
Wstępne wyniki wyborów zostały przyjęte z wielką euforią. Co ciekawe, gdy na ekranie pojawił się wynik ugrupowania Kukiz'15, na sali rozległy się szydercze śmiechy i gwizdy. Chwilę po godz. 21 odśpiewano hymn Polski.
- To dopiero początek. Naszym celem są jesienne wybory. I widać, że Polacy nam zaufali - mówił ze sceny Robert Winnicki. - Zatrzymamy tęczową zarazę. Naszym hasłem jest niepodległość. Niepodległość nie na sprzedaż. To dzisiaj komunikujemy skorumpowanym elitom - dodał prezes Ruchu Narodowego.
