W czwartek uroczyście otworzono nowe fabryki sprzętu gospodarstwa domowego. Na terenie dawnego zakładu Fagor Mastercook przy ul. Żmigrodzkiej ruszą linie produkcyjne nowoczesnych lodówek i piekarników Boscha i Siemensa.
W czasie uroczystości otwarcia fabryk Konrad Pokutycki, prezes zarządu BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego Sp. z o.o., poinformował, że docelowe zatrudnienie wyniesie 1300 osób. To o 300 osób więcej niż zapowiadano wcześniej. Poszukiwani są nie tylko pracownicy produkcji, ale także logistycy, czy inżynierowie.
- Jeszcze niedawno wydawało się, że ten dzień, w którym otwieramy fabrykę w tym miejscu jest marzeniem - mówił podczas otwarcia prezes Karol Pokutycki. Przypomniał, z jakimi trudnościami podczas kupna majątku, po upadłym zakładzie Fagor Mastercook, spotkał się niemiecki koncern.
- Mimo tak wielu przeciwności losu się udało . Transakcje zakończyliśmy z sukcesem, z sukcesem dla BSH, dla miasta i dla pracowników - dodał prezes. Konrad Pokutycki zapowiadał, że koncern chce „wpisać się na stałe w życie miasta” i przyczynić do rozwoju Wrocławia. W fabryce znajdzie się także miejsce dla dwóch nowych wrocławskich krasnali.
Adam Grehl, wiceprezydent Wrocławia podczas otwarcia fabryk mówił, że to ważny dzień dla Wrocławia.
Z wrocławskimi fabrykami koncern BSH będzie miał w Polsce już 6 zakładów. Aż 90 proc. sprzętu produkowanego w stolicy Dolnego Śląska trafi na eksport, głównie do Europy Zachodniej.
Koncern BSH zainwestuje w rozwój fabryk ponad pół miliarda złotych. Według założeń, w ciągu roku ma powstawać na jednej linii produkcyjnej ok. 300 tysięcy lodówek i tyle samo piekarników. Docelowo spółka chce otworzyć we wrocławskich fabrykach po trzy linie produkcyjne. To oznacza, że z Wrocławia wyjadą łącznie prawie dwa miliony lodówek i piekarników rocznie. Mają być wytwarzane przez całą dobę w trybie trzyzmianowym.