Jakub Wawrzyniak powiedział niegdyś, że w reprezentacji jest w zastępstwie człowieka, którego w polskiej piłce nie ma. Mówiło się oczywiście o pozycji lewego obrońcy. Od bardzo dawna w tym miejscu nie było bowiem piłkarza, który zachowywałby równy poziom sportowy i - co chyba ważniejsze - zyskałby sympatię kibiców.
W ostatnich latach obecność każdego zawodnika na lewej obronie ma swoje wady. Bartosz Bereszyński nie jest lewonożny, Arkadiusz Reca jest chaotyczny i popełnia proste błędy, natomiast Maciej Rybus lubi skupić się na ofensywie. Obrywa się również Tymoteuszowi Puchaczowi, który w kadrze ma za sobą kiepski występ ze Szwecją na Euro, ale zrehabilitował się solidną grą przeciwko Anglii.
Okazuje się, że w spotkaniu z Walią otrzymał szansę od Czesława Michniewicza w pierwszym składzie. Zdaniem wielu użytkowników Twittera, nie wykorzystał jej. Mimo udanej gry w ofensywie i asyście przy golu Jakuba Kamińskiego, a także wykreowanie szansy bramkowej Adamowi Buksie.
Puchaczowi oberwało się za krycie "na alibi", brak kombinacyjnej gry (podanie do tyłu lub dośrodkowanie) i ograniczenia wynikające z umiejętności indywidualnych.
Znajdują się osoby, którzy zastanawiają się nad tym, czy krytyka Puchacza nie dotyczy jego występów, a raczej osobowości. W reprezentacji obrońca to postać dość oryginalna. Jest przedstawicielem nowego pokolenia, które jest obyte z mediami społecznościowymi. Prywatnie zna się z raperami, występuje z nimi w internecie, a do tego jest bardzo pewny siebie, żeby nie powiedzieć "arogancki". W publicznej dyskusji przyjęło się raczej, że cokolwiek, co zrobi Puchacz, jest godne pogardy. Kibice zdają się wpisywać w ten nurt.
Piłkarza broni m.in. Jan Mazurek z portalu Weszło.
Reprezentacja Polski została pierwszym liderem grupy 4 Ligi Narodów. We Wrocławiu biało-czerwoni pokonali Walię 2:1 po trafieniach rezerwowych Jakuba Kamińskiego oraz Karola Świderskiego.
REPREZENTACJA w GOL24
Oceny reprezentantów Polski za mecz z Walią (OCENY)
