Premier Mateusz Morawiecki udał się w sobotę do Berlina gdzie wraz prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą będzie rozmawiał z kanclerzem Olafem Scholzem. Spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy strony polskiej i ma na celu przekonanie strony niemieckiej do poparcia pakietu "bezwzględnie twardych" sankcji wobec Rosji związku z atakiem tego kraju na Ukrainę.
"Rosja chce zniszczyć świat, jaki znamy"
– Znajdujemy się w dramatycznym momencie historii i odpowiadamy przed trybunałem historii za nasze decyzje i za decyzje wszystkich, którzy mogą wpłynąć na to, co dzieje się na Ukrainie – podkreślił Mateusz Morawiecki na wspólnym briefingu z prezydentem Litwy przed spotkaniem z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Premier wskazywał, że Rosja nie tylko chce pozbawić Ukrainę suwerenności, ale też zabija dzieci, kobiety i mężczyzn. – Rosja chce naruszyć porządek pokoju, który został ustalony po II wojnie światowe. Chce zniszczyć świat, jaki znamy – dodał.
"Zabetonowany egoizm"
– Dzisiaj nie ma czasu na zabetonowany egoizm, który widzimy także tutaj w Niemczech. Po to przyjechałem do kanclerza Scholza, aby wstrząsnąć sumieniem Niemiec, by zdecydowali się na zdecydowane i miażdżące sankcje, które wpłynęłyby na decyzje Putina – oświadczył szef polskiego rządu.