Zabił narzeczonego byłej żony, a potem siebie. Po tragedii w Bydgoszczy trwa zbiórka na pomoc Yanie i jej córkom

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Wstrząsające sceny w bloku przy Pestalozziego rozegrały się 7 lutego. Nożownik wtargnął do mieszkania i śmiertelnie ranił 22-letniego mężczyznę oraz swoją byłą żonę. Parę chwil później popełnił samobójstwo
Wstrząsające sceny w bloku przy Pestalozziego rozegrały się 7 lutego. Nożownik wtargnął do mieszkania i śmiertelnie ranił 22-letniego mężczyznę oraz swoją byłą żonę. Parę chwil później popełnił samobójstwo Arkadiusz Wojtasiewicz
Przyjaciółki 25-letniej Yany, ciężko rannej po ataku nożownika na bydgoskim Skrzetusku, zbierają pieniądze na pomoc córeczkom poszkodowanej. Dziewczynki mają 3 i 5 lat i po dramacie, jaki rozegrał się w mieszkaniu przy Petalozziego, trafiły pod opiekę dziadków.

"Zazdrosny mężczyzna wchodzi do domu swojej byłej żony, atakuje nożem ją, jej babcię i narzeczonego, na końcu sam popełnia samobójstwo. Narzeczony ginie na miejscu, kobieta w stanie krytycznym trafia do szpitala. Na wszystko patrzy dwójka dzieci w wieku 3 i 5 lat, która w tamtym momencie została sama pośród zakrwawionych ciał najbliższych osób" - to treść ogłoszenia na Zrzutka.pl

Zobacz wideo: KWP w Bydgoszczy przejęła nielegalną broń i narkotyki

od 16 lat

Ta historia wydarzyła się na początku lutego w Bydgoszczy.

- Yana nadal jest w szpitalu, a jej córki są pod opieką dziadków, którym chcemy pomóc, zbierając pieniądze m.in. na opiekę psychologiczną dla dzieci. Będziemy wdzięczni, jeśli się przyłączysz. Liczy się każda złotówka - proszą autorki ogłoszenia na Zrzutka.pl To przyjaciółki poszkodowanej z jej miejsca pracy.

To Cię może też zainteresować

O tragedii, która wydarzyła się w mieszkaniu przy ul. Pestalozziego w Bydgoszczy, informowaliśmy w lutym.

Narzędzie zbrodni

- Policjanci zastali w mieszkaniu dwóch nieżyjących mężczyzn w wieku 22 i 25 lat oraz dwie dziewczynki w wieku 5 i 3 lata, a także 71-latkę z obrażeniami - mówiła mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Obie kobiety, 25 i 71-letnia trafiły do bydgoskich szpitali. Stan młodszej określono jako ciężki. Z naszych ustaleń wynika, że z Yaną udało się nawiązać kontakt, była wybudzana ze śpiączki farmakologicznej. Jej stan jednak w dalszym ciągu nie pozwala na przeprowadzenie żadnych czynności śledczych, nie może zostać przesłuchana.

Starsza kobieta miała "znacznie lżejsze" obrażenia. To, co się stało, jest przedmiotem śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

W tej sprawie formalnie trwa jeszcze śledztwo, ale nieoficjalnie wiadomo, że zmierza do umorzenia z uwagi na fakt, iż sprawca ataku nie żyje. Z tego, co ustalono do tej pory, wynika, że były mąż młodej kobiety wszedł do mieszkania i zaatakował 22-latka. W mieszkaniu zabezpieczono kilka narzędzi, które odpowiadają kształtowi ran zadanych ofierze.

Dzieci najpierw trafiły do zakładu opiekuńczego

Ranne kobiety wybiegły na klatkę schodową. 25-latka wzywała pomocy. Były mąż zatrzasnął za nimi drzwi i zamknął na klucz. Kilka chwil później popełnił samobójstwo.

Świadkami tych wydarzeń były małe dziewczynki. Nie ucierpiały fizycznie. W pierwszej kolejności trafiły do Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych przy ulicy Traugutta 5 na Szwederowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl