Zabójcze drony kamikadze
– Od początku wojny drony kamikadze zniszczyły w naszym mieście około 800 budynków, z których 417 to budynki mieszkalne – powiedział mer stolicy w rozmowie z rumuńskim portalem Hotnews.
Kliczko przypomniał, że przed wojną w Kijowie mieszkało około 3,8 mln osób. Obecnie, gdy mieszkańcy zaczęli wracać do ukraińskiej stolicy, w mieście mieszka 3,6 mln osób, z czego 300 tys. to tymczasowi przesiedleńcy z innych rejonów kraju ogarniętego wojną.
Dodał, że w związku z zagrożeniem z powietrza mieszkańcy Kijowa słyszeli już alarmy w mieście przez łącznie około 800 godzin.
To, co robi Rosja, to ludobójstwo
Kliczko odniósł się również do strategii rosyjskiej, polegającej na niszczeniu infrastruktury cywilnej, co naraża mieszkańców na przerwy w dostawach prądu i brak ogrzewania, co jest szczególnie dotkliwe zimą.
– To, co robi Rosja, można nazwać tylko ludobójstwem i terroryzmem. Inne prostsze wytłumaczenie konieczności zniszczenia infrastruktury cywilnej, pozostawienia ludzi bez światła, bez ciepła po prostu nie istnieje. Rosja chce, żebyśmy żyli w stanie depresji. Weźmy nasze rzeczy i jedźmy gdzieś, żeby zostawić im Ukrainę. Działania te możemy nazwać aktami terroryzmu – podkreślił mer Kijowa.
Zaznaczył jednak, że działania te nie przyniosły oczekiwanego przez najeźdźców rezultatu. – Mówimy, że lepiej żyć bez wody i prądu, niż z rosyjskimi żołnierzami. Ludzie mają silną wolę, są niepokonani i gotowi do walki – zaznaczył Kliczko.
Źródło: PAP, Hotnews
Źródło:
