Przed poznańskim sądem okręgowym rozpoczął się w poniedziałek, 17 lipca proces Rafała Z. i Joanny B. Para odpowiada za zabójstwo 6-tygodniowej Zuzi, córki kobiety.
Czytaj też: Strzelanina w Poznaniu. Policja ustaliła nowe fakty zdarzenia. Wkrótce odbędzie się sekcja zwłok
Zuzia przyszła na świat 9 października 2021 r. Była trzecim dzieckiem Joanny B. Kobieta przeprowadziła się z Bydgoszczy do Rafała Z., którego poznała na portalu randkowym. Razem zamieszkali w Złotowie - ona ze swoimi dziećmi, on ze swoją córką. Joanna B. mówiła o swoim partnerze, że jest nerwowy i porywczy, zdarzyło się, że uderzył jej dzieci, bił też swoją córkę.

22 listopada 2021 roku w ich mieszkaniu doszło do tragedii. Jednak zanim do niej doszło, rodzinę odwiedzili pracownik socjalny, położna oraz kurator sądowy Rafała Z. Jednak żadna z tych osób nie zauważyła niczego niepokojącego. Położna przyszła sprawdzić, jak ma się 6-tygodniowa Zuzia, która dwa dni wcześniej wróciła do domu po pobycie w szpitalu - powodem było zaniedbanie. Dziecko było wtedy wygłodzone i wyziębione.
Co wydarzyło się feralnego dnia? Przedstawiła to szczegółowo prokurator, która odczytała akt oskarżenia wraz z uzasadnieniem. Według śledczych, Joanna B. i Rafał Z. „działali wspólnie i w porozumieniu w zamiarze pozbawienia życia 6-tygodniowej Zuzanny przez zadanie w jej głowę ciosów narzędziem twardym, tępym, tępokrawędzistym”.
Oskarżona miała zadzwonić do swojej znajomej Pauliny i powiedzieć, że Zuzia nie oddycha. Joanna B. zamiast wezwać pogotowie - co jej nakazała koleżanka - stwierdziła, że poczeka i zobaczy, co będzie później. Po czym beztrosko wyszła do sklepu.
Paulina po przyjściu do mieszkania oskarżonej, zobaczyła leżącą w łóżeczku nieprzytomną i mającą sine usta Zuzię.
- Paulina M. oświadczyła, że podjęła czynności resuscytacyjne, a w trakcie - gdy dzwoniła na pogotowie - Rafał bił to dziecko. Podniósł Zuzię do góry, zaczął ją szarpać. Później położył ją na desce do prasowania i zaczął ją mocno bić po twarzy, brzuchu
- odczytywała akt oskarżenia prokurator.
Czytaj też: Mężczyzna oskarżony o zamordowanie 85-letniej matki stanął przed sądem. Zapadł wyrok!
Jak twierdzą śledczy Joanna B. nie zrobiła nic, by uratować swoją córkę, nie wezwała pogotowia, „wprost uczestniczyła w działaniach prowadzących do śmierci Zuzanny”.
- Na zamiar ewentualny wskazuje również fragment zeznań Pauliny, która wskazała, że gdy powiedziała Joannie B., że jej córka nie żyje, Joanna B. zaczęła się obwiniać, że to jest jej wina. Świadek wskazała, że Joanna B. mówiła: „Ona nie przeżyła przeze mnie. Co ja zrobiłam?”
- czytała dalej prokurator.
Joanna B. i Rafał Z. nie przyznają się do winy. Para odpowiada przed sądem także za posiadanie narkotyków.
Oskarżonym za zabójstwo grozi nawet dożywocie.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Trwa proces Ukrainki, która miała znęcać się nad dziećmi. Na...