W tej chwili śniętych ryb jest mniej niż kilka dni temu, lecz za chwilę, to się może zmienić.
Spadek poziomu zawartości tlenu w Odrze sygnalizuje, że w rzece znów zachodzą jakieś zmiany, bo jeszcze kilka dni temu mówiło się o podwyższonych parametrach. Specjaliści przestrzegali, że rozkład śniętych ryb będzie niósł za sobą poważne konsekwencje, a to może być ich początek, czego nie wyklucza też wojewoda.
- Procesy dotyczące rozkładu ryb powodują obniżenie poziomu tlenu. Mieliśmy do czynienia z kroczącym zakażeniem, czyli to obumieranie ryb i ich rozkład powodował kolejne problemy ze składem chemicznym wody - tłumaczył Zbigniew Bogucki, który nie wykluczał także, że spadek poziomu tlenu ma po prostu związek z wysokimi temperaturami powietrza i wody, co może doprowadzić do przyduchy.
Wojewoda poinformował też, że wciąż pojawiają się świeżo śnięte ryby, choć zdecydowanie większą ilość stanowią te, które snęły już przed wpłynięciem w nasz region.
- Za chwilę trudno będzie rozgraniczyć, czy przyczyną śnięcia ryb jest ta masa wody napływająca z południa, czy związana z niskim poziomem tlenu przyducha - powiedział Zbigniew Bogucki.
Śnięte ryby są regularnie badane, lecz nie wykazują zawartości substancji, która mogłaby być powodem śnięcia organizmów. Do utylizacji w regionie skierowano już ponad 67 ton ryb i skorupiaków.
Zakaz korzystania z Odry na dłużej?
Wojewoda na razie nie przedłużył zakazu korzystania z Odry, lecz potwierdził, że ma takie zamiary, ale ostateczną decyzję podejmie w czwartek rano.
- Patrząc na aktualną sytuację na Odrze, trudno odwoływać zakaz, kiedy śnięte ryby są tak blisko Szczecina - tłumaczył Bogucki.
Według wstępnych szacunków zakaz miałby zostać przedłużony o kilka dni, do początku przyszłego tygodnia.
"Ostateczna rozgrywka" w rejonie Szczecina
Wojewoda zdradził, że podczas rozmów z wędkarzami dowiedział się o migracji żyjących ryb w kierunku północy.
- One naturalnie szukają dla siebie lepszego środowiska - wnioskował.
Zapytany o to, czy właśnie w rejonie Szczecina może dojść do największego śnięcia ryb, nie wykluczył takiej możliwości, mówiąc o "ostatecznej rozgrywce".
- Nurt rzeki kieruje się z południa na północ, a na północy mamy do czynienia z ogromnymi masami wody. jak jezioro Dąbie i Zalew Szczeciński, które często powodują ruch wsteczny. Tu w Szczecinie te masy się ze sobą zderzają. Dlatego ta fala może na dłużej zostać właśnie w okolicy Szczecina. Może być tak, że ilość tych ryb będzie znaczna - potwierdził wojewoda.
W 15 miejscach na Odrze ustawiono już 26 zapór mających za zadanie zbierać dryfujące truchło ryb. Jutro także kontynuowane będą prace wybierania ich z wody. Sanepid regularnie bada wszystkie źródła wody pitnej, nawet te oddalone od Odry.
