Rosyjscy urzędnicy za masakrę na przedmieściach Moskwy obwinili... Zachód.
Odnaleźć i zlikwidować
Już w kilka godzin po masakrze zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji oraz były prezydent tego kraju Dmitrij Miedwiediew wskazał na Ukrainę, która - jego zdaniem - odpowiada za terrorystyczny zamach.
- Jeśli nasze służby ustalą, że są to terroryści reżimu kijowskiego, należy ich znaleźć i bezlitośnie zniszczyć. Łącznie z urzędnikami państwa, które dopuściło się tego okrucieństwa – mówił były prezydent Rosji.
Kijów oficjalnie zaprzecza
Ukraina temu zaprzecza, a Mychajło Podolak – doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – stwierdził w poście opublikowanym na X, że Kijów nigdy nie uciekał się do stosowania metod terrorystycznych.
Co ciekawe, Miedwiediew nie jest jedynym rosyjskim urzędnikiem, który obarczył Ukrainę winą za strzelaninę. Lider rosyjskiego parlamentu Siergiej Mironow również zarzucił odpowiedzialność Ukrainie i ponadto oskarżył Stany Zjednoczone oraz Wielką Brytanię o ukrywanie swojej wiedzy o atakach.
- Wszyscy odpowiedzialni za to zostaną surowo ukarani. Jestem pewien, że terroryści zasługują na karę śmierci! Kim oni są? Nie mam co do tego wątpliwości. Niedawno przywódcy reżimu w Kijowie zadeklarowali gotowość do przeprowadzenia ataków na nasz kraj – oznajmił Mironow.
Mironow „przeoczył” jednak ostrzeżenie USA i Wielkiej Brytanii sprzed dwóch tygodni o możliwych atakach ekstremistów w Rosji. Co więcej, oba ostrzeżenia były wydane publicznie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
