Walki na ulicach podczas protestów we Francji
We Francji trwa burzliwy okres. W ostatnim czasie mieszkańcom nie spodobała się zaplanowane podniesienie wieku emerytalnego. Francuzi wyszli na ulice, by wyrazić swoje niezadowolenie.
Sytuacja stała się naprawdę gorąca, a w wielu miejscach kraju zaczęło dochodzić do poważnych starć pomiędzy protestującymi a policją. Ucierpiały samochody, sklepy, zarówno w większych jak i mniejszy miastach, na ulicach można było zauważyć ogień, będący skutkiem podpaleń.
W sobotę doszło do kolejnych walk, tym razem gniew wywołał rządowe plany wobec rolników. W pobliżu budowy spornego zbiornika wodnego w Sainte-Soline w departamencie Deux-Sevres na zachodzie Francji doszło do ostrych starć uczestników demonstracji z policją.
Wśród kilku tysięcy protestujących w sposób pokojowy osób znalazło się kilkuset agresywnych, zakapturzonych ludzi. Wcześniej zmobilizowanych do ochrony zbiornika zostało ponad 3 tys. policjantów i żandarmów.
Demonstracja szybko przerodziła się w ostre starcia z policją, na którą ruszyli uzbrojeni w długie pręty ludzie. Policja została zaatakowana przez demonstrantów petardami, kamieniami i koktajlami Mołotowa. Jak podają media, kilka wozów żandarmerii zostało doszczętnie spalonych. Policja użyła przeciw protestującym gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Sytuacja jest zatem nieciekawa, ale tuż obok tych burzliwych protestów, neutralni politycznie Francuzi wiodą spokojne życie, które stało się inspiracją dla internautów do odwzorowania popularnego mema.
Francja stała się memem
Gdy jedni mieszkańcy wyrażają swoje niezadowolenie, walczą o swoje przywileje lub wręcz demolują miasta, inni chcą po prostu spokojnie żyć, spotykać się ze znajomymi, chodzić do barów i restauracji.
Efektem takiego kontrastu są niezwykłe nagrania, które możemy oglądać w mediach społecznościowych. Widzimy na nich Francuzów przesiadujących w restauracjach i ogródkach restauracyjnych, gdy wokół nich szaleją pożary wywołane przez protestujących.
Zwłaszcza to drugie nagranie zaintrygowało internautów, którzy zaczęli szukać w nim podobieństwa do popularnego mema z psem siedzącym przy stole podczas pożaru i kwitującego całą sytuacje słowami "jest dobrze".
Chociaż to, co dzieje się w kraju Emmanuela Macrona nie należy do najzabawniejszych, trzeba przyznać, że nagrania, na które zwrócili uwagę internauci, robią wrażenie, a zestawienie ich z kultowym w sieci obrazkiem psa wydaje się być zaskakująco trafnym podsumowaniem francuskiej rzeczywistości.

źródło: PAP
mm