Relacje między Robertem W. a jego najbliższymi nie były dobre. Mężczyzna ma już na swoim koncie wyrok skazujący za znęcanie się nad rodzicami. Dostał (w 2015 roku) karę z warunkowym zawieszeniem - na trzy lata.
Po tym wyroku zachowywał się w miarę spokojnie. Z domownikami schodzili sobie z drogi. Robert W. przesiadywał na ogół w swoim pokoju.
POLECAMY:
Rodzice starali się nie reagować na potencjalnie konfliktowe sytuacje (na przykład, gdy syn robił im na złość). Milczeli - jak twierdzą - by nie wywoływać awantur, bo obawiali się, że syn może zachować się nieobliczalnie. Przyznają, że miał problemy zdrowotne i wiedząc o tym, starali się nie zwracać mu uwagi, aby jego stan się nie pogorszył.
Problemem Roberta W. był też - od kilku lat - alkohol. Od jakiegoś czasu ten problem się nasilił. Nie trzeźwiał po kilka dni czy nawet tygodni.
Gdy był pijany, nie wywoływał awantur. Raczej zamykał się w swoim pokoju, nie chciał rozmawiać z rodzicami a oni też do niego się nie odzywali.
Feralnego dnia Robert W. był do wieczora poza domem. Wrócił około godz. 18 i poszedł do swojego pokoju. Rodzice przebywali w swoim pokoju. W pewnej chwili 45-latek wyszedł z pokoju, wybił szybę w drzwiach na klatkę schodową i zaczął krzyczeć, że ich zabije.
Ojciec mężczyzny zadzwonił na numer alarmowy. Przyjechał patrol, ale Roberta W. nie było już na miejscu. Wybiegł z domu, wrócił dopiero po ok. dwóch godzinach. Rodzice zamknęli drzwi od swojego pokoju, ale syn rozbił szybę i otworzył drzwi od środka. Potem podszedł z nożem do ojca i zaczął go dźgać.
Przerażona matka pobiegła po ratunek do mieszkającego po sąsiedzku drugiego syna. Domownicy obezwładnili 45-latka. Wezwali karetkę i policję.
Antoni W. trafił do szpitala z czterema ranami od noża (na plecach, ramieniu i okolicy serca). Pogotowie zabrało też jego syna.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie uznała, że Robert W. - zadając ciosy nożem o 14,5 centymetrowym ostrzu chciał pozbawić ojca życia i było to działanie w zamiarze bezpośrednim. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Robert W. do zarzutu się nie przyznał. Za awanturę obwinia rodziców.
ZOBACZ TEŻ: Zabił żonę i zamurował w piwnicy. Po 21 latach mąż został skazany za morderstwo na 15 lat więzienia
Źródło:
TVN 24
