Afera wokół fundacji Chajzera. Co zarzucono prezenterowi?
W ostatnich dniach w internecie pojawił się komentarz Kingi Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają, dotyczący prowadzonej przez Filipa Chajzera fundacji "Taka Akcja". Kobieta oskarżyła dziennikarza o to, że, wspierając zbiórkę na rzecz chorującej na SMA Igi, pobrał "prowizję" w wysokości 15 tysięcy złotych.
Fundacja Chajzera zapewnia jednak, że nie pobiera on żadnych profitów za swoją działalność charytatywną. Do oskarżeń odniósł się również sam prezenter.
"Jest to jeden z najtrudniejszych i najsmutniejszych dni w moim życiu. Trzymam się ledwo. Dziś rano z internetu dowiedziałem się, że przywłaszczyłem sobie 15 tys. zł. ze zbiórki dla umierającego dziecka. Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak gó...o" - napisał w mediach społecznościowych gospodarz "Dzień Dobry TVN".
Wiadomo, że sprawa skończy się w sądzie.
Miszczak komentuje sprawę Chajzera. Jak wypowiada się o byłym podwładnym?
Do afery wokół fundacji Filipa Chajzera odniósł się teraz były dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.
- Życie mu hejtu nie oszczędziło, ale myślę, że jest bardzo odpornym człowiekiem. Ja jestem jego fanem. Ciągle moje myśli biegną do niego i uważam go za bardzo wartościowego człowieka. [...] Jest w jego sprawie bardzo dużo niesprawiedliwości. Bardzo dużo. No, ale trzeba się z tym hejtem nauczyć żyć. Są tacy, którym to sprawia przyjemność - powiedział w rozmowie z Jastrząb Post.
Miszczak, który obecnie związany jest z Polsatem, nawiązał przy okazji do samobójczej śmierci syna posłanki PO.
- Jesteśmy po historii, która wydarzyła się w Szczecinie, więc musi nastąpić jakieś opamiętanie. Jakieś gówniarskie zachowania trzeba tępić, ale wiele w tym, co spotkało Chajzera jest niesprawiedliwości - zaznaczył.

lena