- Muszę powiedzieć zupełnie szczerze: cały czas słyszę, że Nawałka mógłby być trenerem Lecha Poznań i jeśli Nawałka chciałby trenować w Polsce, to lepszej drużyny, niż Lech w tym momencie nie znajdzie. I nawet nie chodzi o to, że miejsce w Legii jest zajęte, czy nie - mówił w czwartek Zbigniew Boniek w ramach 26. odcinka "W Kadrze". - Lech to drużyna, która może strasznie się rozwijać, cała społeczność Wielkopolski kibicuje Lechowi. Poza tym jest dobry timing, bo drużyna jest w lekkim dołku. A wiadomo, że zawsze lepiej pójść do drużyny w dołku i ją wyprostować niż do drużyny, która jest na topie. Podobałoby mi się małżeństwo Lecha z Nawałką - dodał.
Największym problemem dla Lecha - w kontekście zatrudnienia Nawałki - może być drogi w utrzymaniu sztab szkoleniowy. Jego utrzymanie rocznie pochłonęłoby około 5 mln zł. Razem z byłym selekcjonerem kadry przy Bułgarskiej miałoby pracować ośmiu jego zaufanych ludzi. Władze Kolejorza nie są skłonne do aż tak dużych wydatków i szukają innego rozwiązania. Równocześnie prowadzą rozmowy z zagranicznymi trenerami - m.in. Słoweńcem Matjazem Kekiem, z którym w weekend rozmawiał dyrektor sportowy Lecha Tomasz Rząsa.
Poznańskie media jasno określają, że czas spekulacji na temat zatrudnienia Nawałki upadł na dobre. – W szatni nie ma spekulacji na temat nowego trenera. Czasami są takie w pokoju trenerów, ale i tak mocno ograniczone. Zajmujemy się codzienną pracą, a ja nie czuję się szkoleniowcem awaryjnym, tylko takim, który robi swoje i chce jak najlepiej przygotować zespół do kolejnych występów – tłumaczył na czwartkowej konferencji prasowej Dariusz Żuraw. Według nowej polityki Lecha Dariusz Żuraw ma być (kolejnym) trenerem na lata.
Lech Poznań po 15 ligowych kolejkach ma na koncie 21 punktów i zajmuje 8. miejsce w tabeli.