Rzecz dotyczy zbrodni w Miłoszycach pod Wrocławiem. Doszło do niej w sylwestra 1996. Uczestniczka dyskoteki w wiejskiej świetlicy – piętnastoletnia Małgosia – została brutalnie zgwałcona i zostawiona na mrozie. Zamarzła. Znaleziono ją około 13 w Nowy Rok na jednej z posesji.
W 2000 roku do aresztu trafił Tomasz K. Zdaniem śledczych mocne dowody wskazywały, że był jednym (choć nie jedynym) z uczestników zbrodni. Został skazany w 2004 roku na 25 lat więzienia. Wyrok odsiaduje do dziś. Gdy go zatrzymywano, miał 23 lata. Niedawno prokuratura wróciła do tej sprawy, żeby raz jeszcze spróbować ustalić wszystkich uczestników brutalnej zbrodni. Szybko trafili na trop Ireneusza M. Jest podejrzanym o zabójstwo od czerwca ubiegłego roku. Równocześnie śledczy zaczęli mieć wątpliwości czy Tomasz K. rzeczywiście uczestniczył w morderstwie. Dziś są pewni, że nie.
Ta sprawa to precedens. Nie było podobnej historii przynajmniej od dziesięciu lat. W tym czasie Sąd Najwyższy rozpatrywał 1709 wniosków o wznowienie prawomocnie zakończonych procesów. Tylko dziewięć razy wnioskowała o to prokuratura. Ale w żadnej sprawie nie chodziło o zmianę prawomocnego wyroku o morderstwo. I to kiedy niemal cały wyrok został już odbyty.
Sąd Najwyższy już zarejestrował sprawę i zwrócił się do Sądu Okręgowego we Wrocławiu o akta śledztwa i procesu. Dopiero gdy je przeczytają sędziowie, będą decydować co zrobić. Tymczasem prokuratura poprosiła sąd we Wrocławiu, by dał Tomaszowi K. przerwę w karze na jeden rok. Posiedzenie w tej sprawie odbędzie się w czwartek. Jeśli sąd się zgodzi, Tomasz K. wyjdzie z więzienia jeszcze w czwartek i już na wolności czekał będzie na decyzję co do ewentualnego wznowienia procesu i uniewinnienia.
Tymczasem dalej trwa śledztwo w sprawie zbrodni miłoszyckiej. Wiadomo, że sprawców było co najmniej dwóch. Jeden z nich – śledczy nie mają wątpliwości – to Ireneusz M. Aresztowany w ubiegłym roku. Drugi wciąż jest nieznany. Ale prowadzone jest też śledztwo w sprawie zaniedbań, które mogły zaprowadzić na ławę oskarżonych niewinnego człowieka.