SPIS TREŚCI
Wiedząc, że Trumpa nie przekonają apele o ochronę demokracji, Kijów podkreślił niebezpieczeństwo, że metale, które są niezbędne dla technologii przemysłowych i wojskowych, wpadną w ręce Moskwy - a tym samym jej sojuszników, w tym Chin, wroga nr 1 Ameryki.
Komercyjny punkt „planu zwycięstwa”
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już jesienią 2024 r., podczas spotkania z Donaldem Trumpem, poruszył temat udostępnienia kluczowym partnerom Ukrainy jej złóż metali ziem rzadkich w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. W ogłoszonym niedługo później przez Zełenskiego „planie zwycięstwie” pojawił się – nieobecny we wcześniejszych przeciekach i spekulacjach - punkt dotyczący potencjalnych korzyści gospodarczych dla sojuszników Kijowa.
Ukraina, przypomniał Zełenski, to nie tylko spichlerz Europy, ale też kraj bogaty w różne cenne minerały i dysponujący naprawdę imponującym potencjałem (mimo wojny) w niektórych gałęziach przemysłu. - Ukraina posiada koncentrację zasobów naturalnych, a w szczególności metali krytycznych o wartości bilionów dolarów amerykańskich. Obejmują one uran, tytan, lit, grafit i inne strategicznie cenne zasoby, które wzmocnią albo Rosję i jej sojuszników, albo Ukrainę i demokratyczny świat w globalnej konkurencji. Ukraińskie złoża kluczowych zasobów, wraz z globalnym potencjałem Ukrainy w zakresie produkcji energii i żywności, są jednym z kluczowych celów inwazji Rosji w wojnie - powiedział Zełenski w parlamencie, przedstawiając „plan zwycięstwa”.
Oferta zainteresowała Trumpa
Kilka godzin po tym, jak Chris Wright został zatwierdzony na stanowisko sekretarza ds. energii USA, jego ukraiński odpowiednik Herman Hałuszczenko wysłał mu list, w którym wyraził gotowość współpracy w celu stworzenia strategicznego udziału handlowego dla USA w ukraińskim sektorze energetycznym, podkreślając, że kraj ten posiada jedne z największych na świecie złóż ropy naftowej, gazu, uranu i innych zasobów naturalnych.
I oto 3 lutego Trump mówi o zabezpieczeniu dostępu USA do metali ziem rzadkich Ukrainy w zamian za dalszą pomoc wojskową. - Mówimy Ukrainie, że mają bardzo cenne metale ziem rzadkich. Chcemy, by zastawili je jako gwarancję. Chcemy gwarancji, bo dajemy im pieniądze garściami - powiedział Trump. - Więc staramy się zawrzeć umowę z Ukrainą, gdzie oni zabezpieczą to, co im dajemy, za pomocą ich metali ziem rzadkich i innych rzeczy - dodał.
Kilka dni później odpowiada mu – w wywiadzie dla Reutera – Zełenski. Prezydent Ukrainy mówi, że jest gotowy udostępnić USA ukraińskie zasoby metali ziem rzadkich i podziemne magazyny dla LNG w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Jak podkreśla, Kijów nie proponuje "rozdawania" swoich zasobów, tylko oferuje je na zasadzie wzajemnie korzystnego partnerstwa. - Rosyjskie wojska zajęły około 20 proc. naszego terytorium, ale mniej niż 20 proc. zasobów surowców mineralnych; Ukraina potrzebuje jednak pomocy, aby chronić to, co pozostało - apeluje Zełenski. - Musimy zatrzymać Putina i chronić to, co mamy – bardzo bogaty w minerały obwód dniepropietrowski. Bardzo dużo surowców znajduje się w centralnej i zachodniej Ukrainie. Niestety straciliśmy węgiel, ale wiem, że oni również ponieśli duże straty, ponieważ nie wiedzieli, co zrobić z kopalniami i wiele z nich zalali – dodaje ukraiński prezydent.
Minerały za co najmniej 15 bln dolarów
Ukraina dysponuje złożami surowców kluczowych dla gospodarki, a przejęcie kontroli nad nimi było jedną z przyczyn rosyjskiej agresji na ten kraj. I nie chodzi głównie o ropę i gaz, których Rosja ma pod dostatkiem. Ukraina posiada znaczne rezerwy metali przemysłowych, jedne z największych w Europie zasoby metali ziem rzadkich oraz perspektywiczne rezerwy litu. Ukraina posiada złoża 22 z 50 materiałów, które Stany Zjednoczone uznały za krytyczne (z 34-punktowej listy Unii Europejskiej ma złoża 25 z nich).
Udokumentowane rezerwy mineralne Ukrainy szacowane są na ponad 110 miliardów ton, obejmując około 100 różnych rodzajów zasobów rozsianych po całym kraju. Według Forbes Ukraine, rezerwy te wyceniane są na 15 bilionów dolarów. Szacunki te są przybliżone i mogą nie uwzględniać niektórych zasobów o niższej wartości, co może spowodować, że całkowita wycena będzie jeszcze wyższa.
Ukraińskie rezerwy to nie tylko niewielkie złoża, ale znaczące wolumeny wyceniane w dziesiątkach lub setkach miliardów dolarów. Dla przykładu, same rezerwy węgla szacowane są na 40 mld ton. Kraj ten posiada również znaczne złoża rud manganu, żelaza i tytanu, a także rezerwy gazu ziemnego o wartości prawie 0,5 biliona dolarów. Ukraina zwiększa produkcję gazu i planuje przetrwać nadchodzącą zimę bez importu z innych krajów.
Od tytanu i uranu po lit. Obiekt pożądania
Według ukraińskiego Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, kraj ten jest szczególnie bogaty w grafit, lit, tytan, beryl i uran. Zasoby te są niezbędne do produkcji baterii, systemów radarowych i zbroi - kluczowych dla przemysłu obronnego i technologicznego - i przyczyniłyby się w pewnym stopniu do zmniejszenia zależności USA od chińskich minerałów. Według raportów Dixi Group, we wschodniej części Ukrainy znajdują się złoża strontu, w centralnej - cyrkonu, w południowej - litu, w zachodniej - skandu, a w północnej - berylu.

Prezydent Ukrainy powiedział Reuterowi, że Ukraina ma największe w Europie rezerwy tytanu, niezbędnego dla przemysłu lotniczego i kosmicznego, oraz uranu, wykorzystywanego do produkcji energii jądrowej i broni. Wiele złóż tytanu znajduje się w północno-zachodniej Ukrainie, z dala od walk. Ponadto na Ukrainie znajdują się złoża niklu, aluminium, kobaltu i innych rud, a także liczne metale nieżelazne. Szacuje się, że na obszarze tzw. tarczy wołyńsko-azowskiej może znajdować się 500 tys. ton litu, nazywanego białym złotem, gdyż odgrywa kluczową rolę w zielonej transformacji, m.in. jako materiał do produkcji baterii litowo-jonowych, obecnie coraz bardziej poszukiwany w Azji, Europie i Ameryce Północnej.
Wiele ukraińskich zasobów koncentruje się na wschodzie i południu kraju, na obszarach najbardziej dotkniętych wojną oraz które są okupowane przez armię rosyjską. Dwa z czterech złóż litu – aczkolwiek te mniejsze - znajdują się już pod kontrolą Rosji. Jeden z najbogatszych w surowce regionów, obwód dniepropietrowski, może być kolejnym celem Rosjan, gdy już zdobędą Pokrowsk.
Cele rosyjskiej strategii
Zdecydowana większość zasobów mineralnych Ukrainy wciąż jest pod kontrolą Kijowa. Jedynym wyjątkiem jest węgiel – zajmując Donbas Rosjanie opanowali 2/3 ukraińskich złóż tego minerału. Rosja sama jest bogata w zasoby mineralne. Jednak jej cel leży gdzie indziej: monopolizacja rynku i manipulacja cenami. Tak jak w przypadku zboża. Rosja znała szczegóły na temat położenia kluczowych zasobów na Ukrainie z sowieckich badań geologicznych, które po ogłoszeniu przez Kijów niepodległości w 1991 r. zostały zabrane do Moskwy.

W przeciwieństwie do Rosji, Ukraina nie centralizuje wszystkich zasobów pod kontrolą państwa i jest otwarta na współpracę z prywatnymi firmami. Nawet podczas inwazji na pełną skalę zawarto znaczące transakcje, takie jak zakup firmy wydobywającej bursztyn przez dużego chińskiego inwestora. Wyczuwając zagrożenie, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potępił propozycję Trumpa, mówiąc: „Jeśli nazwiemy rzeczy takimi, jakimi są, jest to propozycja kupienia pomocy - innymi słowy, nie udzielenia jej bezwarunkowo lub z innych powodów, ale konkretnie zapewnienia jej na zasadach komercyjnych”.
Jeśli ukraińskie surowce mineralne znajdą się pod kontrolą Rosji, istnieje ryzyko, że zainteresują się nimi inne kraje, takie jak Chiny, Iran i Korea Północna. Ten argument – ściśle związany z bezpieczeństwem USA - może okazać się dla Trumpa nie mniej ważny, niż perspektywy zarobku amerykańskich firm nad Dnieprem.

źr. Reuters, PAP, Politico, Oilcapital.ru, united24media.com