Zlot Morsów w Sopocie - marzec 2023
Kolorowy przemarsz morsów przez Sopot sprawił, że wiosenna niedziela dała namiastkę wakacyjnego sezonu. Barwnie przebrane morsy z całej Polski - m.in. z Wałbrzycha, Bydgoszczy, Zblewa, Olsztyna, Helu, Częstochowy, Koszalina, Bełchatowa, Elbląga, Lęborka, Piaseczna, Białegoboru, Bolszewa, Łodzi, Torunia, Łeby, Warszawy, Tczewa, Poznania, Grunwaldu, Słupska, Szczecina, czy Pucka i Helu, a także oczywiście morsów z Gdańska i Gdyni, w tym oczywiście przedstawicieli gospodarzy, Sopockiego Klubu Morsów, przedefilowali przez miasto.
Chłodna woda i świetna atmosfera - te atuty najczęściej wymieniali uczestnicy podwójnego (bo 4. i 5.) sopockiego morsowania. Poza kąpielą okazji do zabawy oraz rywalizacji nie brakowało.
Tutaj chętni mogli stanąć w szranki w ramach aquatlonu, czyli biegania połączonego z pływaniem. Na lądzie trzeba było jak najszybciej pokonać trasę wytyczoną w stronę molo w Sopocie, a potem wskoczyć do wody, ominąć bojkę i wrócić na brzeg.
Tu też trzeba było wykazać się sportowym sprytem i czasami ułatwiać sobie drogę, np. skracając dystans, by uniknąć głębokiej wody. Z czego skorzystały np. morsujące panie wyposażone w ogromne anielsko-łabędzie skrzydła. Trudno jednak było znaleźć rywali, którzy skrupulatnie wyliczaliby innym morsom naginanie regulaminu.
Naczelną zasadą była dobra zabawa i równie wyśmienity humor, więc wszystko odbywało się w przyjacielskiej atmosferze.
Podobnie było podczas przeciągania liny, gdzie po obu stronach sznura stawać miały czteroosobowe zespoły. Gdy jednak "nasi" tracili przewagę, z rozentuzjazmowanego tłumu gapiów wychylały się pomocne dłonie i... wyrównywały szanse.
Wprawdzie prowadzący plażową imprezę konferansjer Jakub Graczykowski z uśmiechem "upominał" i odsyłał nadetatowych członków do grona obserwatorów, ale... za chwilę historia się powtarzała.
Nie nudziły się też dzieci, dla których zorganizowano miasteczko z grami i zabawami. Superfrajdą okazały się "rodzinne narty", w których można było paradować w dwójkę lub trójkę.
Morsowanie w Sopocie - lato 2023daleko, ale na plaży tłumy
Liczący około tysiąca osób barwny tłum swobodnie krążący między Zatoką Gdańską a lądem nie umknął spacerowiczom, których nad wodę ściągnęła iście wakacyjna atmosfera.
Ubrani po czubki głów sopocianie i goście z rozbawieniem, ale też szacunkiem w oczach przyglądali się roznegliżowanemu tłumowi.
Nie byłoby też wodnej imprezy bez muzycznych akcentów. Dla tych, którzy kochają tańczyć, było disco polo, a dla tych, którzy Sopot kojarzą z morskimi klimatami, zagrał i zaśpiewał duet Sea Lords w składzie Paweł Śmiszek, Zygmunt Zegarlicki, Świetnie znane szansy poniosły się nad Zatoką Gdańską, a do muzycznego duo przyłączyły się też mocne głosy morsów.
