Błażej Waśkowiak miał 33 lata i w przeszłości był piłkarzem oraz trenerem. Mężczyzna zachorował w 2011 roku. Od tamtego momentu walczył z nowotworem.
- Mam jeszcze tak wiele do zrobienia i dlatego teraz potrzebuję zwrócić się do was o pomoc. Walka o zdrowie zaczęła się 29 listopada 2011 roku. Wtedy to musiałem zmierzyć się z nowotworem jądra. Wkrótce potem okazało się, że choroba zaatakowała również węzły zaotrzewnowe. Przeszedłem intensywną chemioterapię. Choroba na jakiś czas została zatrzymana - wyznał.
W sobotni poranek 17 grudnia w Kaźmierzu rozpoczęła się 2-dniowa akcja dobroczynna pn. "Sportowe Serce". W tym roku wydarzenie dedykowane jest Błażejowi Waśkowiakowi. Niestety nie spotka się już z tymi, którzy postanowili podzielić się z nim dobrem.
Od kilku tygodni w sieci trwała zbiórka środków finansowych na rzecz wsparcia jego leczenia w klinice w Hanowerze, a stowarzyszenie Sportowy Kaźmierz wraz z UKS Akademią Sportową "Orlik" Kaźmierz z dużym zaangażowaniem przygotowywali kolejną edycję akcji dobroczynnej pn. "Sportowe Serce", zaplanowanej na weekend 17 - 18 grudnia. W tym roku jej bohaterem miał być Błażej Waśkowiak. I jest.
Choć informacja o jego śmierci dotarła do organizatorów w sobotni poranek, wydarzenie nie zostało odwołane. Takie było pragnienie Błażeja i jego rodziny. Zgodnie z ich wolą, środki pozyskane w trakcie akcji przekazane zostaną na walkę z chorobami onkologicznymi. (Magda Prętka oraz Jakub Maj)
MŚ 2022 w GOL24
