Tobias Eder zmagał się z chorobą
Hokeista od kilku miesięcy nie uczestniczył w sportowych zmagań. Toczył najważniejszy mecz, o życie. Jego organizm zaatakował bowiem złośliwy nowotwór. Wydawało się, że trudna walka zmierza do szczęśliwego finału - zawodnik poddał się chemioterapii, która, jak się wydawało, przynosi pożądane efekty. Niedawno jednak jego stan bardzo się pogorszył, a w środę opublikowano informację o jego śmierci.
Eder w seniorskiej drużynie narodowej zadebiutował w 2021 roku. Poprzedni rok był z kolei tym, który mógłby uznać za najbardziej udany w życiu. Z klubem zdobył mistrzostwo kraju, z reprezentacją po raz pierwszy uczestniczył w mistrzostwach globu, zdobył też na tym turnieju bramkę (przeciwko Słowacji). Wykryta choroba zmieniła wszystko, a ledwie kilka miesięcy później pojawiła się smutna informacja, iż hokeiście, który 27-krotnie zagrał w narodowych barwach, nie udało się jej zwalczyć.
Federacja pożegnała hokeistę
- Pamiętamy wiele zabawnych, pięknych i wyjątkowych chwil, których mogliśmy doświadczyć z Tobim i żegnamy się z wielką wdzięcznością za czas, który spędziliśmy razem – pożegnała zawodnika w oświadczeniu Niemiecka Federacja Hokejowa.
Z kolegą z reprezentacji pożegnał się też Leon Draistaitl, gwiazda drużyny NHL Edmonton Oilers. - Spoczywaj w pokoju, Tobi" - napisał na Instagramie pod zdjęciem Edera.
