Koalicyjna Lewica łączy polityków Nowej Lewicy, Partii Razem, PPS i Unii Pracy.
Prezentujemy naszą dziesiątkę kandydatek i kandydatów, którzy będą walczyć o głosy w naszym województwie łódzkim, po to, żeby reprezentacja Lewicy w europarlamencie była bardzo silna, zdecydowana i proeuropejska - powiedział Tomasz Trela, lider łódzkiej Lewicy, poseł na Sejm RP IX i X kadencji.
Łódzką jedynką został profesor Marek Belka, były premier i prezes Narodowego Banku Polskiego, czynny poseł w Parlamencie Europejskim. To jeden z najbardziej doświadczonych polityków w Polsce.
Będę przewodził wspaniałej drużynie, a świetne jest to, że na tej liście są ludzie z poszczególnych części naszego województwa, gdzie są znani i szanowani. Wierzę, że dzięki temu będziemy mieli świetny wynik - mówił Marek Belka w czasie konferencji prasowej.
Oto jak wygląda 10 w Łodzi i województwie:
- 1 Marek Belka
- 2 Paulina Matysiak
- 3 Iwona Kaźmierska-Małyska
- 4 Oskar Kuliński
- 5 Agnieszka Luksztejdt
- 6 Zbigniew Krasiński
- 7 Małgorzata Powąska
- 8 Mateusz Osiecki
- 9 Agnieszka Smoręda
- 10 Mateusz Pietras
Kim jest Marek Belka?
72-letni polityk, aktualnie jest posłem Parlamentu Europejskiego. Początkowo swoją karierę wiązał z działalnością naukową. Łodzianin z urodzenia skończył Wydział Ekonomiczno-socjologiczny Uniwersytetu Łódzkiego. Po obronie pracy magisterskiej został na uczelni i konsekwentnie piął się po szczeblach kariery akademickiej. W 1994 otrzymał tytuł profesora nauk ekonomicznych. Był wiceprezesem Rady Ministrów i ministrem finansów w 1997 w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza oraz w latach 2001–2002 w rządzie Leszka Millera. W latach 2004–2005 przewodniczył Komitetowi Integracji Europejskiej. W latach 2010–2016 był prezes Narodowego Banku Polskiego.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Wyjątkowo mocno liczy się w nich frekwencja. Im więcej osób pójdzie do urn tym więcej przedstawicieli naszego województwa otrzyma mandat. Według badań sondażowych województwo łódzkie może liczyć na dwa mandaty (obecnie mamy trzy osoby w parlamencie Unii Europejskiej). Jednak politycy Lewicy są przekonani, że przy dużej frekwencji możemy mieć nawet cztery mandaty, w tym mandaty dla przedstawicieli Lewicy.
