Oto historia dwóch spotkań rodziny Rooney z prezydentem Donaldem Trumpem:
Prezydent Donald Trump uwielbia grać w golfa i sam jest właścicielem 18 pól golfowych na całym świecie. Stąd nie dziwi, taka anegdota:
W trakcie pierwszej wizyty Wayne’a Rooneya w Białym Domu, Barron zapytał gościa: - Chcesz poznać mojego tatę?
- Tak - odpowiedział Rooney.
I udali się do Gabinetu Owalnego, oficjalnego miejsca pracy wszystkich prezydentów Stanów Zjednoczonych.
Po kilku minutach, jeden z asystentów Trumpa napisał sms-a do Rooneya z pytaniem: - Chcesz zagrać z prezydentem w golfa?
- Najbardziej szalone było to, że za nami, w wózku golfowym jechał Rudy Giuliani - były burmistrz Nowego Jorku. Ponadto, za nim stało około 100 innych wózków, wszystkie z ochroną. A po stawie pływała łódka pełna snajperów, którzy ulokowani byli również w krzakach. Pomyślałem, co tu się dzieje? - opowiadał Wayne Rooney
W grudniu 2018 roku, Wayne Rooney, jego żona Coleen i czterech synów (Kai, Klay, Kit i Cass) zostali zaproszeni na przyjęcie z okazji Świąt Bożego Narodzenia. W Białym Domu, mieli okazję spędzić trochę czasu z rodziną Donalda Trumpa - żoną Melanią i synem Barronem (rocznik 2006), który wówczas był obiecującym młodym piłkarzem, trenującym w akademii D.C. United. Grą i sylwetką przypominał znanego napastnika angielskiego Petera Croucha, mierzącego 201 cm wzrostu…
Rooney miał powiedzieć w wywiadzie dla SkyBet, że Trump poprosił go, aby udzielił „lekcji futbolu” jego najmłodszemu dziecku.

Podczas pobytu, Coleen Rooney była zszokowana komentarzem, jaki Donald Trump wypowiedział do syna: - Widzisz, mówiłem ci, że wszyscy piłkarze mają ładne dziewczyny...
O wypowiedzi, Coleen opowiedziała mamie, która stwierdziła lakonicznie: - Powiedziałam mamie, a ona zareagowała, mówiąc dosadnie: „dirty bastard” czyli „brudny drań”...
- Kiedy nadeszła pora posiłku, dzieci jadły nuggetsy z kurczaka na podłodze pod stołem, mimo że były krzesła i wszystkie niezbędne mebelki. Przyznaję, to było trochę dziwne… Ale jednocześnie to było przeżycie. Nie spędziliśmy tam zbyt wiele czasu - wspomina Coleen
