- Szukałem gruzu, ktoś mi powiedział, że tam pod lasem jakieś stare płyty chodnikowe są wyrzucone - opowiada nam pan Arkadiusz. - Podszedłem więc i zobaczyłem zniszczone nagrobki. Wszystko przy samej drodze, na końcu ulicy Kłokoczyckiej, zaraz za ogródkami działkowymi „Frezja”. - Dużo ciężarowych aut jeździ tą drogą do lasu – mówi nam działkowicz, którego ogródek jest kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie leżą wyrzucone pod lasem nagrobki.
Na płycie rzuconej w trawie są dane Kazimierza K. Jest jego data urodzenia i śmierci. Z wyszukiwarki grobów Zarządu Cmentarzy Komunalnych, wynika, że pan Kazimierz zmarł w sierpniu 1998 roku i został pochowany na cmentarzu na wrocławskich Pawłowicach. Kto mógł wyrzucić nagrobek? Strażnicy miejscy ustalili, że na grobie Kazimierza K. budowano niedawno nowy pomnik. - Stary firma kamieniarska musi wywieźć z cmentarza i zutylizować – mówi nam Joanna Sipińska – Hołod z Zarządu Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu.
Co ciekawe, na pawłowickim cmentarzu odmówiono podania strażnikom informacji jaka konkretnie firma pracowała na grobie Kazimierza K. - Osoba zarządzająca cmentarzem powołała się na przepisy o ochronie danych osobowych – mówi rzecznik straży miejskiej Waldemar Forysiak. - Zostanie więc wezwana na formalne przesłuchanie.
Strażnicy wszczęli już postępowanie w sprawie o wykroczenie. Za zaśmiecanie gruzem terenów publicznych grozi do 500 złotych mandatu. A jeśli straż zdecyduje się wnieść sprawę do sądu, grzywna może wzrosnąć do 5 tysięcy złotych. No i ktoś kto gruz, nagrobek i krzyże wyrzucił pod lasem będzie musiał teren uporządkować.