O ciemnych stronach swojej pracy, a także rodzinie która w trudnych chwilach jest dla niego ostoją Tomasz Sekielski opowiedział w wywiadzie udzielonym magazynowi "Pani". Dziennikarz mówił o licznych wyjazdach, pogróżkach od osób, którym mogą zaszkodzić jego materiały, a także o stresie, który zajadał i który doprowadził go do poważnej otyłości.
– Całe szczęście, że mam rodzinę. Myślę, że gdyby jej nie było i nie miałbym dokąd wracać, nie rozmawialibyśmy dzisiaj. Prowadziłem mocno wyniszczający tryb życia zawodowego. Żona stworzyła mi taką strefę komfortu, że mogłem jeździć w różne ciekawe zakątki świata, a dom z dziećmi w całości był na jej głowie – podkreślił.
Sekielski nie ukrywa, że prowadzony przez niego tryb życia bardzo poważnie odbił się na zdrowiu jego żony. – Ania jest dzielną kobietą, nie chciała mnie dodatkowo obciążać i nigdy nie mówiła, w jakim stresie żyje. Dopiero po latach przyznała, jak bardzo się o mnie bała, bo nigdy nie miała pewności, czy wrócę – powiedział i dodał, że obecnie jego żona zmaga się z poważną depresją i zespołem stresu pourazowego, które - jak podkreślił - to on jej zafundował. – Bała się o moje życie, nie tylko w związku z moimi wyjazdami, ale też z powodu stanu, do jakiego się doprowadziłem – zwierzył się dziennikarz.
Pani, wp.pl
