W Polsce mamy to szczęście, że z dostępem do wody na ogół nie ma problemów - wystarczy odkręcić kran. Po porannym przebudzeniu bierzemy prysznic, myjemy zęby, pijemy filiżankę kawy do śniadania i ruszamy wykonywać swoje obowiązki. Woda jest ważną częścią naszego codziennego życia i używamy jej do wielu różnych celów, ale czy naprawdę rozumiemy, ile faktycznie jej używamy?
Niewiele osób wie, że do wyprodukowania 1 kg mięsa potrzeba nawet 15 000 litrów wody. Całkowite zapotrzebowanie na wodę w 2/3 pochłania właśnie produkowanie żywności.
Jak to możliwe, że tak dużo?
Przede wszystkim, aby w pełni zrozumieć problem zużycia wody, musimy wziąć pod uwagę nie tylko wodę pitną dla zwierząt gospodarskich (np. krowa produkująca 30 litrów mleka dziennie powinna wypić 105 litrów świeżej wody), ale także wodę używaną do produkcji roślin do ich karmienia (np. kukurydzy czy soi). Zostało udowodnione, że nawet trwające przez część dnia niedobory wody mogą spowodować obniżenie produkcji mleka.
Udowodniono, że do produkcji owoców i warzyw zużywa się mniej wody niż do produkcji mięsa. To jedno z wyjaśnień wielu ekspertów i miłośników ekologicznej żywności coraz bardziej skłaniającej się do diet warzywno-owocowych. Liczby mówią same za siebie:
- 1 kg chleba wymaga 1600 litrów wody
- 1 kg bananów wymaga 790 litrów wody
- 1 kg ziemniaków wymaga 287 litrów wody
- 1 kg pomidorów wymaga 214 litrów wody
Jeśli chcemy zachować czystą wodę dla przyszłych pokoleń, powinniśmy również zmienić nasze nawyki żywieniowe. Ważne jest, aby pomyśleć o pośrednim zużyciu wody, które mówi, ile ukrytej wody zużywa się do wytworzenia konkretnego produktu.

Litr napoju to dużo więcej wody
Poniższe fakty mogą uszczęśliwić piwoszy, którym zależy na zachowaniu ekologii. Jedna szklanka piwa (250ml) wymaga 74 litrów wody. Faktem jest, że to wciąż duża nierównowaga, niemniej zużycie wody w przypadku innych napojów jest znacznie wyższe:
- Filiżanka kawy 152 ml wymaga 132 litrów wody
- 250 ml. mleka wymaga 255 litrów wody
- Lampka wina 109 ml wymaga 125 litrów wody
- Od piwa okazała się lepsza herbata, która na szklankę 250 ml potrzebuje "jedynie" 27 litrów wody.
Słodkie przyjemności
Do wyjątków nie należy również produkcja czekolady. Ona także marnuje ogromne ilości wody. Wśród „liderów”, których listę na podstawie danych IME przygotował The Guardian, czekolada zajęła pierwsze miejsce jako największy konsument wody. 1kg czekolady wymaga aż 17 196 litrów wody. Może to stanowić dodatkowy bodziec do tego, by po zjedzeniu czekolady mieć powody do odczuwania wyrzutów sumienia.
W zestawieniu z faktem, że człowiek do przeżycia potrzebuje ok 42 000 litrów wody w ciągu całego życia, czyli taką ilością ile potrzeba do wyprodukowania dwóch kilogramów mięsa czy 2,5 kg czekolady, ilości te robią duże wrażenie.
Nie tylko napoje i żywność
Po zapoznaniu się z powyższymi danymi, warzywa i owoce na obiad zamiast mięsa i czekolady mogą przekonywać coraz szersze rzesze ludzi, jednak nie tylko zapotrzebowanie na żywność pochłania ogromne ilości wody. Wielkich zasobów wody wymaga praktycznie każda rzecz, jaką się otaczamy, na przykład do wyprodukowania jednej koszulki pochłaniane jest niemal 2 500 litrów wody.
Ciekawostką jest kalkulator zużycia wody, który w ramach akcji „noś ubrania dłużej, wodę zostaw naturze” został przygotowany przez markę Vanish. Po przeprowadzeniu obliczeń opublikowanych przez noizz.pl okazało się, że w szafach pięciu redakcyjnych pracowników „znalazło się” 6 146 151 litrów wody. Aby zobrazować sobie, jak wielka jest to objętość, wyobraźmy sobie wypełniony wodą basen olimpijski z dziesięcioma torami do pływania: zawiera on mniej wody, jest to ilość 3,5 miliona litrów.
Co się dzieje z wodą?
„Zużywana” woda wykorzystywana do produkcji żywności czy dóbr materialnych nie znika. Wsiąka ona w glebę oraz paruje, zatem powinna krążyć w obiegu w takiej samej ilości. Czy nie jest to zatem wymyślony problem? Niestety nie.
„Zużywaniem” wody nazywamy m.in. oddanie wody do innej zlewni po częściowym odparowaniu i „wbudowaniu jej w produkt”. Może to być też zanieczyszczenie jej i konieczność zneutralizowania kolejną porcją wody, a woda zanieczyszczona nie nadaje się do wielu zastosowań.
Co za tym idzie, ilość wykorzystywania wody rośnie coraz bardziej i dzieje się to szybciej, niż jest ona w stanie się odtworzyć. Pobierając wodę ze źródeł głębinowych, gdzie przesączała się przez tysiące lat, opróżniamy te złoża pozbywając się zasobów trudno odnawialnych. W następstwie kolejne pokolenia będą miały do dyspozycji jedynie źródła powierzchniowe, które są podatne na susze. Gwałtownie kurczące się zasoby podczas upałów coraz częściej zmuszają władze miast, nawet polskich, do wprowadzania ograniczeń w dostawach wody.

Źródło: hydrotech-group.com, mwik.bydgoszcz.pl
TD