Ciało znajdowało się na wysokości ulicy Naftowej, niedaleko oczyszczalni ścieków. Policja potwierdza, że jest to mężczyzna. A dokładniej to zaginiony maturzysta z Mysłowic. Na miejscu są policja i prokuratura.
Przypomnijmy. 19-latek zaginął 28 kwietnia. Nie wrócił do domu z Sosnowca po spotkaniu z kolegami. Ostatni raz widać Armina na monitoringu niedaleko myjni samochodowej przy okręgowej stacji kontroli pojazdów przy ul.
Naftowej w Sosnowcu (nagranie jest dostępne na naszym portalu i na stronie sosnowieckiej policji). Dlatego właśnie w tamtym miejscu szukali go we wtorek strażacy i policja.
Na nagraniu idzie drogą dość niepewnie. Internautów zainteresowały jego kroki. Pytali, czy wcześniej coś pił. Spożywanie przez niego alkoholu potwierdza sosnowiecka policja.
- Wcześniej pił alkohol z kolegami. Ale nie możemy domniemywać, że gdy wracał do domu, był pijany. Być może kroczył w ten sposób, bo miał całkowicie przemoczone buty. Tego wieczora mocno lało - podkreśla st. asp. Sonia Kepper, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Na nagraniu z monitoringu widać, jak idzie ulicą Naftową w stronę Mysłowic. Później stoi kilka minut w pobliżu i wraca się znów na Naftową. Skąd takie zachowanie? Nie wiadomo. Ale z relacji taty 19-latka wynika, że chłopak często wracał do domu na piechotę. Znał różne drogi.