Nieprawomocny wyrok zapadł w poniedziałek. Sąd na chwilę wznowił jeszcze przewód sądowy, by dopytać żonę i syna zamordowanego 65-letniego Stanisława G. o wartość telefonów komórkowych, które sprawca zabrał po dokonaniu zabójstwa. Później wygłoszono krótkie, bo już po raz drugi, mowy końcowe.
Oglądaj także: Prokurator żąda dożywocia za zabójstwo taksówkarza
Sąd nie zgodził się z prokuratorem Krzysztofem Młynarczykiem, że Łukasz M. popełnił zabójstwo w związku z rozbojem, lecz przyznał rację obrońcy Wojciechowi Kaczmarkowi, uznając zabór telefonów jako kradzież. Nie zgodził się też, że słuszną karą będzie dożywocie.
- Oskarżony wyraził skruchę i żal. Przyznał się i złożył wyjaśnienia, które pozwoliły ustalić przebieg zdarzenia - uzasadniał sędzia Jarosław Turczyn. - Kara 25 lat jest karą, która powinna być orzeczona.
Sąd zasądził też 200 tysięcy złotych nawiązki na rzecz żony i synów Stanisława G.