W sobotę podczas konferencji programowej Prawa i Sprawiedliwości była Pani liderem panelu poświęconego rodzinie. Jakie najważniejsze wnioski płyną z dyskusji podczas tego panelu?
Przede wszystkim, już dawno nie miałam tak ciekawej dyskusji na tematy polityki prorodzinnej. To był bardzo dobry panel i uważam, że propozycje, które zostały zgłoszone, są bardzo, bardzo interesujące. Oczywiście, naszą debatę i wyobraźnię wszystkich rozpalało to, co dalej z programem „Rodzina 500 plus”. Cieszę się, że drugiego dnia konwencji programowej nasza propozycja została oficjalnie przestawiona przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
No właśnie, jak już wiemy, Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało zmianę 500 plus na 800 plus.
To naturalna kontynuacja kierunku, który został przyjęty w 2015 roku. Szeroka polityka wspierania rodzin, rozumiana jako rozwój, jako inwestowanie w rodzinę, ale też inwestowanie w rozwój społeczności lokalnych. Dzięki mądrej polityce wspierania rodzin, ludzie zostają w swoich małych ojczyznach i to jest na pewno również wartość.
A co jest największym wyzwaniem, jeśli chodzi o rodzinę?
Demografia. Trzeba tworzyć warunki wspierania dla rodzin, przede wszystkim dla młodych mam, żeby mogły łączyć swoją decyzję o macierzyństwie ze swoją karierą zawodową. Dla nas polityka społeczna jest bardzo ważna.
Pani Premier, gdyby stało się tak, że jednak po wyborach będzie rząd złożony z dzisiejszej opozycji, to jak Pani myśli – co zrobią z programami społecznymi, wprowadzonymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości?
Nie mam co do tego żadnej wątpliwości – te programy znikną. Oczywiście, oni dzisiaj mówią i deklarują, że absolutnie nie będą żadnych programów prorodzinnych, w tym „500 plus”, likwidować. Tak mówią niektórzy politycy opozycji, ale już eksperci, którzy doradzają Tuskowi i jego ekipie, mówią coś odwrotnego i nazywają to zupełnie niepotrzebnym rozdawnictwem. Sam Tusk odnosi się w pogardliwych słowach do ludzi, którzy korzystają z programów społecznych. A przecież to nie są tylko wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, bo jeżeli ktoś uważa, że obraża wyborców Prawa i Sprawiedliwości, to jest nieprawda. Z obniżonego wieku emerytalnego, 13. i 14. emerytury, „500 plus” i szeregu innych programów, korzystają wszyscy Polacy. Ja nie mam zaufania do ekipy opozycji. Myślę, że trzeba o tym przypominać Polakom, jak opozycja działała – co innego mówiła w kampanii wyborczej, a co innego robiła po wyborach. W przypadku programów społecznych będzie tak samo. Na pewno znajdą uzasadnienie, że pieniędzy nie ma.
Trzecia kadencja rządów Prawa i Sprawiedliwości jest możliwa?
Oczywiście, jak najbardziej jest możliwa. Ale my sami musimy spełnić pewne warunki, tzn. dobry program, co już się dzieje. Musi być zachowana jedność obozu władzy. Mam nadzieję, że jednak Zjednoczona Prawica pójdzie razem do wyborów, bo to nam dało u Polaków ogromne punkty dodatnie. Dla mnie ważne jest to, żebyśmy się nie podzielili jako Zjednoczona Prawica. Jesteśmy w stanie wygrać razem. Ci, którzy mówią, że trzecia kadencja jest niemożliwa, czy publikują różne sondaże, to tylko produkują mrzonki. Przypomnę, że w 2015 roku też prawie nikt nie dawał szans na to, że zwyciężymy i będziemy rządzić samodzielnie. Zrobiliśmy to, a dzięki temu udało się w ciągu tych ośmiu lat zrobić naprawdę bardzo dużo dobrego. Trzecia kadencja to przede wszystkim nasza odpowiedzialność, całego naszego obozu Zjednoczonej Prawicy. Musimy do tego podejść w ten sposób, że ambicje poszczególnych osób i poszczególnych ugrupowań powinny być odsunięte na boczny tor. Liczy się Polska, więc trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać. Naprawdę, po drugiej stronie jest towarzystwo, które zniszczy to wszystko, co my zrobiliśmy i nasza suwerenność będzie zagrożona, dlatego, że decyzje, które będą zapadały też na szczeblu międzynarodowym, na pewno będą w naszą suwerenność godziły. Musimy sobie z tego wszyscy zdawać sprawę. Na pewno gwarancją tego, że szansa na trzecią kadencję jest bardzo duża, jest prezes Jarosław Kaczyński, ponieważ to pan prezes wszystko trzyma razem. Wiadomo, że jego mądrość i myśl strategiczna przynosiła nam zawsze zwycięstwa. I mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo. Podsumowując – praca, program, jedność. Ciągle w mediach cytowane są moje słowa – praca, pokora, umiar. Tak. Praca, pokora, umiar. Musimy sobie przypomnieć, po co przyszliśmy do polityki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
mm