- W styczniu, gdy rozpoczął się Narodowy Program Szczepień, zgłosiłam w naszej przychodni, że moja mama chce się zaszczepić, ale jest pacjentem tzw. leżącym, dlatego szczepionkę musi przyjąć w swoim mieszkaniu. Poinformowano mnie, że w naszej przychodni nie będzie zespołów wyjazdowych, ale mam się nie martwić, bo takie zespoły tworzyć będzie NFZ - tłumaczy pani Barbara, córka 91-latki.
Od tego czasu obie bezskutecznie czekały na wyznaczenie terminu szczepienia. Wszystko miało się zmienić, gdy w lutym opolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia podpisał umowę na uruchomienie na Opolszczyźnie trzech specjalnych zespołów wyjazdowych, które szczepić miały wyłącznie obłożnie chorych pacjentów.
Co istotne - wyjazdowe punkty szczepień miały otrzymywać własną pulę szczepionek, aby nie korzystać ze szczepionek zamówionych przez poradnię POZ, która zgłosiła pacjenta.
- Gdy minął luty, zaczęłam się zastanawiać, kiedy przyjdzie kolej mojej mamy. Ciągle miałam w głowie ostrzeżenia lekarzy, którzy podkreślali, że najstarsi pacjenci bardzo ciężko znoszą zakażenie. Nie chciałam narażać mojej mamy na takie ryzyko, a z drugiej strony nie mogłam się od niej izolować, bo nie miałby kto jej wtedy pomóc - wspomina córka.
Wolnych terminów nie było, ale już się znalazły
Pani Barbara postanowiła zainterweniować i osobiście skontaktowała się z NFZ, aby ustalić szczegóły szczepienia swojej 91-letniej mamy.
- Spędziłam pół dnia na słuchawce, ale nie usłyszałam żadnych konkretnych informacji - przyznaje.
Z kolei w przychodni powiedziano jej, że z powodu dużej liczby pacjentów wymagających szczepienia w domu oraz tylko trzech mobilnych zespołów na całe województwo, terminy mogą się wydłużyć. Zapewniono ją jednak, że w ciągu najbliższych kilku tygodni jej mama na pewno otrzyma pierwszą dawkę szczepionki.
Przez kolejny miesiąc do szczepienia jednak nie doszło, a 91-latka nie miała nawet wyznaczonego terminu. Postanowiliśmy więc skontaktować się z punktem szczepień, żeby zapytać, kiedy pani Anna będzie miała szansę przyjąć pierwszą dawkę szczepionki i czy stanie się to jeszcze w pierwszym półroczu.
Chwilę po naszej interwencji 91-latka otrzymała potwierdzenie SMS, że termin jej szczepienia zaplanowano za 4 dni - w sobotę, 24 kwietnia.
