Projekt całkowitego zakazu aborcji odziera Polki z konstytucyjnych praw: prawa do opieki medycznej, do godnego traktowania, do wolności od tortur - argumentują inicjatorzy ogólnopolskiego komitetu „Ratujmy Kobiety”. W sobotę, 16 kwietnia, zaczynają zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem liberalizującym przepisy dotyczące aborcji.
To kontrpropozycja wobec planowanego zaostrzenia przepisów prawa aborcyjnego w Polsce. Chce tego komitet „Stop aborcji”, który też zaczyna zbiórkę podpisów pod projektem całkowicie zakazującym takich zabiegów.
Na Podlasiu - niewiele
Obecnie obowiązujące w Polsce przepisy dopuszczają przerwanie ciąży przez lekarza w trzech przypadkach. Jeśli: ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu).
Jak wynika z danych resortu zdrowia, w latach 2013 i 2014 w Polsce dokonano odpowiednio: 751 i 977 takich legalnych aborcji. Najczęstszym powodem są rozpoznane nieodwracalne wady płodu, stwierdzane w wyniku badań prenatalnych. Najwięcej zabiegów wykonano w woj. mazowieckim czy śląskim. Mieszkanki podlaskiego na legalne aborcje decydowały się rzadko. W 2013 roku było tylko 8 takich przypadków (wszystkie związane z wadami płodu), w roku 2014 - 21 (18 to efekt badań prenatalnych, 3 z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki).

Zobacz też Justyna Rembiszewska: Aborcja nigdy nie zniknie. Ale może zejść do podziemia
Z danych podlaskiego NFZ, który odnotowuje tylko ilość wykonanych zabiegów, bez uwzględnienia przyczyny, wynika, że w latach 2009 -2013 tzw. indukcji poronienia było rocznie od 10 do 14. W 2014 takich zabiegów wykonano 21, w 2015 - 19, a w tym roku, do marca - 1.
To dane oficjalne. Nikt bowiem nie sprawdza, ile kobiet dokonuje takich zabiegów nielegalnie, z innych niż przewidziane prawem powody. Choć ogłoszeń typu „przywracanie miesiączek” nie brakuje. A kobiety, które chcą dokonać zabiegu, korzystają też nieraz z ofert tzw. podziemia aborcyjnego czy klinik poza granicami kraju. Ile ich jest? Jak wynika z raportu CBOS z 2013 roku, w ciągu swojego życia ciążę przerwała, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 do 5,8 mln kobiet. Takie doświadczenie najczęściej mają za sobą kobiety z podstawowym lub zawodowym wykształceniem, te, które są dziś w wieku 55-64 lata. Ale też i kiedyś prawo było w tym względzie mniej restrykcyjne.
Chcą całkowitego zakazu
Tymczasem w Sejmie został już zarejestrowany Komitet Inicjatywy Obywatelskiej „Stop Aborcji.” Wkrótce rozpocznie zbiórkę 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o powszechnej obronie życia. W projekcie znajdują się zapisy uchylające dotychczasowe, prawne możliwości przerwania ciąży, a także nakładające na organa administracji rządowej i samorządowej obowiązek pomocy materialnej i opieki dla rodzin wychowujących dzieci upośledzone oraz matek i ich dzieci, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego (gwałtu).
Ratujmy kobiety!
Przeciwników tych zmian jest dużo. To m.in. trzy byłe pierwsze damy: Jolanta Kwaśniewska, Danuta Wałęsa i Anna Komorowska, które opublikowały wspólne stanowisko przeciwko zakazowi aborcji.
- Kodeks karny ma zyskać nowy artykuł: zabójstwo prenatalne - mówił Justyna Rembiszewska, działaczka Partii Razem z Białegostoku. - Przestępstwo to zagrożone będzie karą więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Za to przestępstwo odpowiadać będzie i matka, i lekarz, i każda osoba, która w tym pomogła. Także przyjaciółka, która przywiozła pigułkę wczesnoporonną lub udzieliła schronienia za granicą.

Rembiszewska dodaje, że skutki zaostrzenia ustawy to np. przymus rodzenia dzieci przez zgwałcone dziewczynki czy też w sytuacji kazirodztwa. Ale też i wtedy, gdy u płodu nie wykształcił się mózg. Te zmiany wiążą się też z zakazem badań prenatalnych. Z kolei ofiary gwałtu będą jeszcze bardziej bać się zgłoszenia tego przestępstwa na policję. W środę zawiązał się ogólnopolski Komitet „Ratujmy kobiety”. Przygotował swój projekt, zgodnie z którym kobieta miałaby prawo do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia (później aborcja byłaby dopuszczalna w tych samych przypadkach, w jakich obecnie jest dozwolona).