Spis treści
Prezydent przed komisją śledczą?
Małgorzata Paprocka w TVN24 została zapytana, czy prezydent Andrzej Duda stanie przed sejmową komisją śledczą dotyczącą tzw. afery wizowej. Stwierdziła, że komisje śledcze nie mają uprawnienia do przesłuchiwania prezydenta. – Opinie konstytucjonalistów jasno wskazywały, że takich prerogatyw komisja śledcza nie ma. Jeśli będą tego typu sygnały ze strony którejkolwiek z komisji to będzie to w Kancelarii badane. Ale ja nie widzę żadnego związku prezydenta z obszarem działalności którejkolwiek komisji – podkreśliła.
W kontekście komisji śledczej ds. Pegasusa minister zauważyła, że „prezydent nie nadzoruje służb specjalnych w żaden sposób i nie ma żadnego związku”. – Kontrola nad służbami specjalnymi od strony politycznej to zadanie prezesa Rady Ministrów, a za wszelkie kwestie związane z użyciem operacyjnym dwa podmioty - prokurator krajowy i sąd – powiedziała.
Dodała, że prezydenta interesuje przede wszystkim to, czy postępowanie służb specjalnych i polityków nadzorujących w tym zakresie były zgodne z prawem i to należy zbadać. – Na rządzie spoczywa obowiązek dbania o bezpieczeństwo państwa, porządek państwa i przeciwdziałanie przestępczości. Prezydent mówi jasno: jeśli były nieprawidłowości, to proszę to zbadać, ale dziś mamy masę faktów medialnych, a na stole twardych faktów ciągle nie ma – zaznaczyła.
Duda otrzymał od Bodnara dokumenty dotyczące Pagasusa?
Podczas otwartej części wtorkowej Rady Gabinetowej premier Donald Tusk powiedział prezydentowi, że posiada dokumenty, które „potwierdzają w stu procentach zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa”. Zapowiedział, że zobowiązał ministra sprawiedliwości Adama Bodnara do ich przekazania.
Małgorzata Paprocka przyznała, że „premier przeczytał jedno pismo, mówił o jakichś dokumentach, natomiast do tej pory nic nie trafiło do Kancelarii Prezydenta”. Podkreśliła, że dokumenty zostaną przesłane, prezydent się z nimi zapozna. – Przecież prezydent nie będzie stał pod Ministerstwem Sprawiedliwości i nie będzie prosił, żeby minister Bodnar zniósł mu na biuro podawcze dokumenty. Jeśli są to proszę je przekazać – dodała.
Źródło:
