ZOBACZ: Sekret świetnego wyglądu Anny Popek
(Źródło: WideoPortal, Dostawca: TVN)
W prasie i internecie można znaleźć sporo wzmianek na temat prowadzonego przez Panią zdrowego stylu życia. Czy rzeczywiście przywiązuje Pani do tego dużą wagę?
Uważam, że do wszystkiego należy podchodzić z rozsądkiem, a wszystko, co robimy, powinno służyć jakiemuś celowi. Jeśli wiem, że coś jest zdrowe i mi służy, to oczywiście to stosuję. Ale nie jestem ortodoksyjna - jeżeli biorę udział w imprezie, na której podany jest bigos, tort i alkohol, to partycypuję w niej w pełnym wymiarze, bo ważne są dla mnie spotkania z ludźmi, radość z ich radości i korzystanie z życia. Nie mam obsesji na punkcie odchudzania czy uprawiania sportu, ale dbam o to, aby codziennie zrobić coś dobrego dla siebie. Kiedy widzę, że przytyłam - ograniczam jedzenie, zwłaszcza wieczorem, kiedy zauważam, że jestem w gorszej kondycji fizycznej - zaczynam ćwiczyć. Nie jest to jednak cel sam w sobie - moje ciało ma być sprawne, bo chcę tworzyć, działać i pracować.
W jaki sposób dba Pani o zdrowie? Być może ma Pani zwyczaje, które pomagają utrzymać dobrą formę?
Akurat niedawno poczułam, że powinnam trochę intensywniej poćwiczyć, dlatego też od jakiegoś czasu chodzę na zajęcia gimnastyczne - to połączenie baletu, jogi, aerobiku i innych elementów. Przede wszystkim te ćwiczenia nie są nudne. Zajmują godzinę dziennie, a dają mnóstwo satysfakcji z tego, że zmobilizowałam się do wysiłku. Do tych zajęć zachęciła mnie moja młodsza córka, której jestem za to bardzo wdzięczna.
Zdrowie to także piękno. Czy mogłaby Pani podzielić się z naszymi Czytelnikami swoimi sposobami na to, by dobrze się prezentować?
Są to bardzo proste rzeczy. Ludziom często wydaje się, że to operacje plastyczne, drogie zabiegi i ekskluzywne dodatki stanowią o pięknie człowieka, a tak nie jest. Piękno to umiejętność eksponowania tego, co w nas ładne, i ukrywania tego, co mniej atrakcyjne. I zawsze trzeba pamiętać o tym, by mieć wyprostowane plecy i wciągnięty brzuch. Liczy się również wdzięk, który przejawia się odpowiednim zachowaniem - uśmiechem, kulturą, delikatnością.
Prowadzi Pani program „Po prostu zdrowie”. Czy jest to głównie praca, a może w pewnym stopniu również pasja? Czy program dał Pani większą zdrowotną świadomość?
Zdecydowanie tak. Wiadomo, że zawsze muszę się do tych rozmów przygotować i niekiedy jestem naprawdę przerażona tym, jak podstępne potrafią być choroby. Prawdę mówiąc, dzięki programowi uratowałam swoje zdrowie, ponieważ zrobiono mi prześwietlenie, na którym wyszło coś, co sugerowało, że należy natychmiast zadziałać. Udział w programie przydał się zatem również w życiu osobistym. Staram się przynajmniej raz w roku iść z kompletem badań morfologicznych do dobrego lekarza diagnosty, by sprawdził, czy nic złego się nie dzieje. Mam zaprzyjaźnioną lekarkę, do której chodzę już od dłuższego czasu. Zdumiewające jest jednak to, że ta lekarka najczęściej nie zaleca lekarstw. Czasem są to suplementy diety, na przykład witamina E, ale najczęściej jej rady to zmiana trybu życia, mniej stresu. Kiedyś zaleciła mi zapisanie się na zajęcia taneczne, które podziałały znakomicie. Ostatnio sporo się zmieniło. Dzięki temu, że mam inaczej porozkładane obowiązki, znajduję czas na gimnastykę i spacery. Pół godziny dziennie na świeżym powietrzu - chociażby w drodze do pracy, na każdego z pewnością wpłynie pozytywnie. Ważne jest też picie dużej ilości wody - ja piję ciepłą, z cytryną, kroplą octu jabłkowego lub szczyptą soli. Bardzo istotna jest dla mnie również duża ilość snu. Kto mnie zna, ten wie, że po 24 rzadko można mnie spotkać na imprezach - chyba że akurat tańczę, wtedy robię wyjątek. Te elementy są bardzo ważne zarówno dla zdrowia, jak i dla urody.