O sprawie poinformował m.in. lekarz Bartosz Fiałek.
- Jeżeli prawdą jest, że środowiska antyszczepionkowe prowadzą zmasowaną akcję blokowania terminów na szczepienia przeciw COVID-19, to jest to działanie na szkodę obywateli Polski i powinny zainteresować się tym odpowiednie organy
- pisze na swoim Facebooku.
I dodaje: - Czym innym jest niechęć do szczepień ochronnych, a czym innym uniemożliwianie zaszczepienia się innym chętnym.
W komentarzach pod postem lekarza pojawiło się wiele zdjęci innych postów z mediów społecznościowych, które miałyby potwierdzać tę teorię.
"I jeszcze jedno. Polecam całej "sekcie" tę metodę weryfikacji. Zgłaszacie się na szczepienie i macie dostęp do terminów w całej Polsce. Oczywiście na żadne "szczepienie" nie idziecie" - czytamy w poście, który został wklejony pod słowami lekarza.
Kto nie powinien szczepić się przeciw koronawirusowi? Te oso...
Osoby komentujące post lekarza Fiałka nie kryły swojego niedowierzania.
- Myślałem, że już mnie nic nie zaskoczy - pisał pan Mariusz.
- Słów mi brakuje - komentowała pani Anna.
Z kolei pani Anastazja nie ukrywając swojego zbulwersowania sprawą, proponowała rozwiązanie problemu poprzez sankcje:
- To powinno być karane! Karane finansowo, karane wpisem do akt, żeby każdy potencjalny, przyszły pracodawca wiedział, z kim ma do czynienia. To jest antyspołeczne zachowanie mające na celu doprowadzenie do wzrostu zachorowań i śmierci ludzi. I powinno być karane bardzo surowo. Głupota nie jest usprawiedliwieniem.
Obowiązkowe szczepienia: Zobacz groźne choroby, na które mus...
