Murray Hooper w celi śmierci spędził 40 lat. W 1980 roku został skazany na karę śmierci za udział w podwójnym morderstwie. Ofiarami byli Patrick Redmond i jego teściowa Helen Phelps.
Osadzony w Arizonie morderca ma dostać zastrzyk śmierci 17 listopada. Dziś mężczyzna ma 76 lat.
Redmond i Phelps wracali do domu w Phoenix w Arizonie 31 grudnia 1980 roku, kiedy zostali zaatakowani przez Hoopera i dwóch innych mężczyzn. Hooper, Bracy i McCall związali i zakneblowali swoje ofiary, strzelili do nich, a na koniec poderżnęli gardło Redmondowi.
Marilyn, żona Redmonda, przeżyła atak i zdołała zidentyfikować napastników. Wszyscy zostali uznani za winnych i skazani na śmierć, ale tylko Hooper przeżył pobyt w więzieniu. Bracy i McCall zmarli przed wykonaniem wyroku.
Hooper wciąż walczy o życie, a jego prawnicy twierdzą, że nie ma mocnych dowodów, które można by powiązać go z miejscem zbrodni. 76-latek utrzymuje, że jest niewinny.
Komisja ds. ułaskawienia w Arizonie jednogłośnie odmówiła anulowania wyroku śmierci, odrzucając też prośbę o dodatkowe badania DNA w tej sprawie.
Sądy stanowe wcześniej także odrzuciły ten sam wniosek Hoopera.

lena