PZPN nie przedłuży umowy
22 grudnia PZPN oficjalnie poinformował, że nie przedłuży umowy z Czesławem Michniewiczem, która kończy się 31 grudnia 2022 roku. Kadra narodowa jest zmuszona szukać nowego szkoleniowca od nowego roku.
- Aby właściwie ocenić pracę selekcjonera, musieliśmy wziąć pod uwagę również inne kluczowe kwestie, takie jak długofalowy pomysł na dalsze funkcjonowanie reprezentacji oraz kierunek jej rozwoju. Dlatego, po wielu spotkaniach i analizach, podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy - powiedział Cezary Kulesza, prezes PZPN
Z wypowiedzi Kuleszy możemy dowiedzieć się, że przyczyną braku przedłużenia umowy są rozbieżne plany rozwoju naszej kadry. W Przez ostatnie dni dziennikarze informowali, że w kadrze miało dojść do kilku spięć na linii piłkarze - trener. Według doniesień medialnych, Czesław Michniewicza miał "stracić szatnię". Przyczyną była afera premiowa oraz bezpośredni atak na Jakuba Kwiatkowskiego - team managera reprezentacji Polski.
Nowe informacje
Informacje o potencjalnym zaangażowaniu Arkadiusza Milika i jego brata w wywieraniu nacisku na PZPN podaje Cezary Kowalski z Polsatu Sport. Dziennikarz napisał na Twitterze:
- Brat Arkadiusza miał dzwonić do prezesa Kuli, aby ten przekazał prezesowi wszystkich prezesów, że jak nie będzie zmiany trenera, to jego brat w kadrze więcej nie zagra. Le cabaret.
Łukasz Milik pełni funkcję dyrektora akademii Górnika Zabrze i jest dość wpływowym działaczem w świecie polskiej piłki. Henryk Kula jest prezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej, a od połowy 2021 roku także wiceprezesem PZPN. Za pośrednictwem 73-latka, brat zawodnika Juventusu miał przekazać informację, że jeśli nie będzie zmiany trenera, Arek nie zagra w kadrze.
Do całej sprawy odniósł się Łukasz Milik. W odpowiedzi na Twitta Cezarego Kowalskiego zaprzecza wszystkim informacjom podanym przez dziennikarza:
- Panie Czarku, to jest dopiero kabaret. Ja nie mam takiej mocy. Rozmawiałem z prezesem Kulą, rozmawiałem przed chwilą z prezesem Kuleszą i obaj dementują pańskie "rewelacje". Gdzie jest dziennikarska rzetelność? PS: Z Arkiem takiego tematu nigdy nie poruszałem. L' idiotie
Kowalski jednak nie wycofuje się ze swojej wypowiedzi i nadal twierdzi, że doszło do kontaktu na linii Łukasz Milik - Henryk Kula.
- Nie wycofuję ze swojego wpisu nawet przecinka. Wypowiedź prezesa Kuli potwierdzona u członków zarządu. Niech dementuje nawet prezydent USA. Szkoda, że piłkarze nie mają odwagi, wolą bawić się w podchody. A jak coś się wysypie, wtedy: "to nie ja, to oni". Czegoś im brakuje - napisał dziennikarz.
REPREZENTACJA w GOL24
