Armia Izraela po raz pierwszy zabrała głos w sprawie ataku na konwój z żywnością dla Palestyńczyków, w wyniku którego zginęło siedmiu pracowników organizacji charytatywnej..
Noc i skomplikowane warunki
Szef sztabu izraelskich sił zbrojnych Herzi Halevi w wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych obwinił „błędną identyfikację – w nocy podczas wojny w bardzo skomplikowanych warunkach”.
Atak Izraela w mieście Deir al-Balah w Gazie ugodził pracowników amerykańskiej organizacji charytatywnej World Central Kitchen (WCK) .
Tel Awiw milczy za to w sprawie nalotu na konsulat Iranu w stolicy Syrii. Zginęło w nim osiem osób, w tym dwóch irańskich generałów. Reakcją są protesty na całym Bliskim Wschodzie ze spaleniem amerykańskiej flagi, gdy demonstrujący w Iranie potępili nalot Izraela.
Iran grozi srogim odwetem
Najwyższy Przywódca Ajatollah Ali Chamenei, który ma ostatnie zdanie we wszystkich sprawach państwowych w Iranie: Sprawimy, że pożałują tej zbrodni i podobnych czynów.
Według Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Stany Zjednoczone nie wiedziały wcześniej o ataku w Damaszku i nie odegrały w nim żadnej roli.
Nie było jasne, czy Iran sam odpowie na atak, ryzykując konfrontację z Izraelem i jego sojusznikiem, Stanami Zjednoczonymi, czy też będzie polegał na „pełnomocnikach”, w tym na libańskiej milicji Hezbollah i jemeńskich rebeliantach Houthi.
Według irańskiej Gwardii Rewolucyjnej w nalocie w Syrii zginął generał Mohammad Reza Zahedi, który do 2016 r. dowodził elitarnymi siłami Quds w Libanie i Syrii. Zginął także zastępca Zahediego, gen. Mohammad Hadi Hajriahimi i pięciu innych funkcjonariuszy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
