Artur Rudko rezerwowym Szachtara. Ukrainiec mógł zagrać z "Barcą"
Artur Rudko to jeden z największych niewypałów transferowych Lecha Poznań w XXI wieku. Ukraiński bramkarz przyszedł do "Kolejorza" na zasadzie wypożyczenia w lipcu 2022 roku. Niestety golkiper od samego początku prezentował się fatalnie. Kibice Lecha z pewnością na długo zapamiętają mecz z Karabachem Agdam, w którym Rudko zawalił kilka bramek. Piotr Rutkowski w wywiadzie z "Meczykami" powiedział, czemu zdecydował się na taki transfer.
- Zawodnik przyszedł do nas z dużą pensją. Nie będę oceniał piłkarza po trzech, czterech meczach. Jeśli nie możemy go ocenić to nie możemy powiedzieć, na co on zasługuje. Umówmy się, że ocenimy go za pół roku lub za rok. Wtedy powiemy, na co on zasługuje lub nie.
Po ponad roku od tego wywiadu możemy śmiało go ocenić grę Artura Rudko. Ukrainiec w polskim zespole uzbierał sześć spotkań. Tyle samo występów zaliczył w drużynie rezerw. To właśnie tam został przesunięty, kiedy zawiódł w pierwszym zespole. Po krótkiej przygodzie w Lechu nastał czas, aby wrócić do ojczyzny. Rudko na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Szachtara Donieck - najlepszej ukraińskiej drużyny. Tam jednak jest tylko rezerwowym.
W obecnym sezonie na swoim koncie ma tylko jeden występ. Podstawowym golkiperem jest 24-letni Dmytro Riznyk. To właśnie on zagrał we wszystkich czterech meczach Ligi Mistrzów w kampanii 2023/24. Artur Rudko w każdej chwili mógł pojawić się na placu gry, gdyż pełnił rolę rezerwowego. Tak też było podczas wtorkowego meczu z FC Barceloną, który Szachtar wygrał 1:0.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Tak sztuczna inteligencja postrzega kibiców klubów Ekstrakla...
