Autostrada A1: w drodze nad morze utkniesz w korku na co najmniej 45 minut

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
W ubiegłym roku korki na bramkach na autostradzie A1 były tak wielkie, że rząd zdecydował o dogadaniu się z zarządcą drogi i podniesieniu szlabanów
W ubiegłym roku korki na bramkach na autostradzie A1 były tak wielkie, że rząd zdecydował o dogadaniu się z zarządcą drogi i podniesieniu szlabanów Przemysław Świderski
Autostrada A1, którą mieszkańcy Łódzkiego jadą nad morze, wciąż się korkuje na bramkach. Na razie nie są to zatory wielogodzinne, ale...

Węzeł Nowa Wieś, kierunek Gdańsk. Czas oczekiwania powyżej 45 minut. Przepraszamy za utrudnienia - informował w sobotę około godziny 11, zarządca prywatnego odcinka autostrady A1 Toruń - Gdańsk. Niestety, można utknąć na dużo dłużej, gdy dojdzie do kolizji czy wypadku. Tak było w minioną sobotę. Tuż za granicą województwa łódzkiego, na wysokości Lubienia Kujawskiego na państwowym odcinku A1, zginął 23-letni motocyklista. Nitka w kierunku Łodzi została zablokowana na kilka godzin, a kierowcy informowali, że korek ma 20 kilometrów.

To jednak przypadek losowy, na który ani prywatny, ani państwowy administrator drogi nie ma wpływu.

Natomiast owe 45 minut oczekiwania na autostradowych bramkach, to jak dotąd, rekord tegorocznych wakacji, przynajmniej jeśli zawierzyć informacjom z oficjalnego konta zarządcy drogi na Twitterze.

Autostrada A1 Stryków-Tuszyn otwarta, brakuje już tylko trasy S14

A sytuacja jest taka, jakiej można było się spodziewać, mimo iż w ostatnim czasie poczyniono sporo starań, by zwiększyć przepustowość punktów poboru opłat. Od poniedziałku do piątku ruch odbywa się płynnie, natomiast w weekendy dochodzi do zatorów na bramkach wjazdowych i zjazdowych w Nowej Wsi oraz Rusocinie, a więc w rejonie Torunia oraz Gdańska. Jak dotąd firma GTC, która zarządza drogą, wysyłała komunikaty o tym, że czas oczekiwania wynosi powyżej 15 lub powyżej 30 minut. W ostatnią sobotę przed południem było to już powyżej 45 minut.

Aby nieco rozładować korki, zarządca sugeruje od czasu do czasu zjechanie z autostrady na którymś z węzłów poprzedzających punkt poboru opłat i objechanie newralgicznego miejsca zwykłymi drogami. Na przykład, kiedy tworzył się zator w Nowej Wsi koło Torunia, na nitce prowadzącej do Łodzi, proponowano zjazd na węzłach Turzno lub Lubicz i, w domyśle, kontynuację podróży przez Toruń. Na razie nie ma szans na to, że powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, gdy rząd porozumiał się z zarządcą autostrady, wskutek czego w sierpniowe weekendy szlabany na bramkach zostały podniesione, a opłaty czasowo zniesione.

Autostrada A1 Stryków - Tuszyn. Kiedy zacznie działać MOP?

- 15 do 30 minut oczekiwania na przejazd przez bramkę to jeszcze nie jest dramat, choć należy pamiętać, że w poprzednich latach rekordowe natężenie ruchu, rzędu 93 tysięcy samochodów na dobę, zanotowano na A1 w sierpniu, nie w lipcu - mówi Adrian Furgalski, ekspert do spraw infrastruktury z zespołu doradców TOR. - Oczywiście z punktu widzenia użytkowników jakiekolwiek straty czasu na autostradzie są niezrozumiałe, aczkolwiek z drugiej strony, na Zachodzie, we Francji, Włoszech, autostradowe korki w czasie wakacyjnych weekendów są rzeczą absolutnie normalną. To, że się u nas czasem stoi na bramkach, też jest więc normalne. Nienormalne jest tylko, że zaczynając budowę autostrad zdecydowaliśmy się na manualny system poboru opłat. Dziś można powiedzieć tylko: trudno. I liczyć, że jesienią poznamy założenia nowego, elektronicznego systemu.

Być może nowy system mógłby zacząć działać za nieco ponad 2 lata. Ministerstwo Infrastruktury przypomniało, że w listopadzie 2018 roku kończy się umowa z firmą Kapsch, która na państwowych odcinkach autostrad i innych dróg obsługuje system viaToll. Rok wcześniej Kapsch ma przekazać dokumentację firmie wybranej w przetargu, która miałaby obsługiwać system docelowy. Sytuację komplikuje fakt, że w Polsce istnieją odcinki autostrad państwowe oraz prywatne, przedstawiciele resortu infrastruktury mówią jednak, że możliwe jest wprowadzenie powszechnego systemu opłat, pod warunkiem, że uda się porozumieć z prywatnymi koncesjonariuszami.

Autostrada A1 otwiera okno na świat? A może zamyka Łódź w ciasnym ringu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Autostrada A1: w drodze nad morze utkniesz w korku na co najmniej 45 minut - Dziennik Łódzki

Komentarze 19

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

t
tomek
Chyba nie jechales kato krakow 60km za 18 zl, lodz 3city to superszybka i tania droga...
g
gosc
My w tym korku stalismy przez 4 godziny (dobrze ze pogody nie bylo) w koncu zdecydowalismy sie na zjazd z autostrady i to byl dobry wybor
s
siwy
Jeżeli napisałem że ruch na autostradach we Włoszech i Francji jest duży to i na bramkach jest tłok przecież to logiczne bo tam też są bramki i przez nie te samochody muszą przejechać . Tak Austria , Czechy czy Słowacja nie ma tego problemu bo są winietki .
k
kierowca
we Włoszech czy Francji, ale piszemy tu o korkach na bramkach, a nie o dużym ruchu na autostradach :) Zatory na bramkach są w krajach , gdzie są ... bramki :) Tam, gdzie są winiety ruch może i duży czasami, ale korki są tylko wtedy, kiedy są jakieś wypadki.
..............
Czy uważacie że w sezonie letnim w Austrii . Włoszech czy Francji jest lużno na autostradach to się mylicie bo tam są jeszcze większe korki niż u Nas i nie piszę że wtedy gdy jest wypadek . Korki zaczynają się od bardzo wczesnego rana w sobotę , a kończą w niedzielę wieczorem lub w nocy . Wszędzie następuje wymiana turnusów w soboty lub niedzielę i wtedy u nich na autostradach jest horror . Ja na początku września jeżdżę do Włoch ( jest tak sobie ) i wracam pod koniec września i wcale nie jest lużno na bramkach z Włoch w okolicy Villach .
l
lodzianin
Wyjazd sobota godz 9 lodz godz 17 dojazd do Władysławowa korki masakra i jeszcze 30 zł za bramkę
k
kierowca
W Czechach czy na Słowacji za koszt dwóch naszych przejazdów Łódź-Gdańsk lub trochę wyższy możemy jeździć przez miesiąc.
To jest dopiero zdzierstwo.
Podobnie wysokie ceny opłaty są chyba jeszcze tylko we Włoszech i w Chorwacji.
M
Marek
Rada w stylu: Należy nie jeździć w pogodne wakacyjne weekendy tylko właśnie nocą poza sezonem (w październiku/listopadzie..:)
Takie rady to.....
c
cena
Ile kosztuje Przejazd z łodzi do Gdańska Autostradą? Jakie ceny bramek są
M
MArek
30 zł
G
Gość
Korków wtedy brak.
c
cena
Ile kosztuje Przejazd z łodzi do Gdańska Autostradą? Jakie ceny bramek są
k
kierowca
będzie chyba coraz więcej i może się okazać, że jadąc nie-autostradą dojedzie się szybciej. Nie zawsze oczywiście, ale stać kilka godzin na autostradzie nie mając zupełnie możliwości zjechania z niej to może zdenerwować.
M
MArek
Bramki na początku autostrady (np. A1 za Toruniem i w Rusocinie) wydające bilet są niepotrzebne. W ich miejsce można zainstalować dodatkowe bramki zjazdowe. Przecież jak zgubię bilet, pobierana jest opłata za cały odcinek. Czyli np na końcu A1 w Rusocinie płacę 30 zł czy mam bilet czy nie. Wjeżdżający na pośrednich wjazdach pobierają bilet i płacą mniej, zależnie od pokonanego dystansu. Ktoś bez biletu zjeżdżający w połowie A1 płaci od początku (Toruń) do miejsca zjazdu. Na końcach A1 można zwiększyć ilość bramek wyjazdowych (w miejsce wydających bilet co zw2iekszy przepustowość) a na wjeździe nie będzie korków. Ktoś jadący np. od początku płatnej A1 (Toruń) a zjeżdżający np. w Nowych Marzach aby dalej jechać np. na Tucholę etc. w ogóle nie odczułby problemu na bramkach. Do wdrożenia elektronicznego poboru opłat daleka droga i w/w rozwiązanie poprawiłoby przepustowość. A tak pozostaje tylko otworzenie bramek w krytycznym momencie przeciążenia i.. kasa z budżetu :(
p
pedalot
ten podatek dla 10cio i więcej letnich rzęchów mają wprowadzić, więc trochę strucli ubędzie.
Wróć na i.pl Portal i.pl