Awantura po meczu Szwecji z Azerbejdżanem. Eksperci poszli na noże z selekcjonerem Jannem Anderssonem. "To jest słabe"

Awantura po meczu Szwecja - Azerbejdżan. Ostra wymiana zdań selekcjonera i eksperta

Nie szczędzili mocnych słów eksperci telewizyjni i selekcjoner reprezentacji Szwecji Janne Andersson. Mimo efektownej wygranej 5:0 z Azerbejdżanem na trenera wylała się fala krytyki w pomeczowej rozmowie przy płycie boiska. Trener usłyszał od Bojana Djordjica, że napastnik AZ Alkmaar Jesper Karlsson grał za mało (wszedł w 82. minucie).

- Kto ma nie grać? Ja wybieram jedenastkę, kto powinien nie grać? Przepraszam, ale robiłbyś co byś chciał, gdybyś to ty był selekcjonerem - powiedział zdenerwowany selekcjoner.

- Reprezentujesz 10 milionów ludzi i następujesz na kogoś, kto jest od ciebie młodszy - odparł Djordić.

- Kogo ty reprezentujesz? Gratuluję, dobrze, dobrze. Byłeś trenerem na najwyższym poziomie. To jest takie słabe. Stoisz tu i pierdzielisz po meczu, gdy wygrywamy 5:0 - odpowiedział z kolei selekcjoner Andersson.

- Kogo miałbym reprezentować? Jaki inny kraj? Serbię, chciałeś powiedzieć, nie? Co chciałeś powiedzieć? Reprezentuję ciebie, dokładnie tak samo, jak wszyscy. To jest słabe mówić jako selekcjoner to, co ty powiedziałeś. Nie zapomnę tej odpowiedzi. To jest słabe - powiedział zdenerwowany Djordjić, który ma serbskie korzenie.

Dyskusję zakończył Andersson. - Stoicie tu w czterech i konfrontujecie mnie pytaniami. Do cholery, jakie to słabe. Dziękuję za dzisiaj. Widzimy się kiedy indziej. Pa, pa - rzucił na odchodne selekcjoner i opuścił mężczyzn.

W reprezentacji Szwecji w 70. minucie wszedł pomocnik Lecha Poznań Jesper Karlstroem, który 9 minut po wejściu zanotował asystę. Cały mecz rozegrał obrońca Pogoni Szczecin Linus Wahlqvist.

Więcej o LIGACH ZAGRANICZNYCH