Dziś rano dostaliśmy sygnał od naszego Czytelnika, że w rzeszowskim szpitalu MSWiA, przeznaczonym dla pacjentów z koronawirusem, przebywa pacjent zakażony groźną bakterią New Delhi, odporną na antybiotyki.
Rzecznik wojewody potwierdził, że placówka ma takiego pacjenta, ale z podejrzeniem o nosicielstwo bakterii New Delhi i oczekują na wyniki badań.
- Do momentu potwierdzenia lub wykluczenia obecności drobnoustroju podjęto wobec pacjenta przewidziane w tym zakresie kroki. Pacjent został odizolowany, personel przed wejściem do sali ubiera na kombinezon, dodatkową odzież jednorazowego użytku: fartuch barierowy, rękawiczki
- tłumaczy Michał Mielniczuk.
Dodaje, że stosowane są zasady izolacji kontaktowej zgodnie z obowiązującą procedurą, ze szczególnym uwzględnieniem higieny rąk, dekontaminacją miejsc dotykowych.
- Czynności przy pacjencie wykonywane są po wykonaniu procedur u innych pacjentów. W ostatniej kolejności - dodaje.
Jak słyszymy, nawet, gdy u pacjenta potwierdziłoby się nosicielstwo bakterii New Delhi, nie ma potrzeby przenoszenia chorych z COVID-19 do innych szpitali.
To nie pierwszy taki przypadek w rzeszowskich placówkach. Przypomnijmy. We wrześniu ubiegłego roku pisaliśmy, że w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie przebywa pacjentka, która jest nosicielką bakterii New Delhi - bardzo niebezpieczną, ponieważ jest odporna na antybiotyki. Wykryto ją wtedy u kilku pacjentów.
