Polski napastnik jeszcze nie wróci do gry
Nasz rodak ostatecznie nawet jeszcze oficjalnie nie zadebiutował w barwach nowej drużyny. Potwornej kontuzji bowim doznał podczas sparingu z francuskim Stade Reims. potem przeszedł operację i rozpoczął walkę z czasem w postaci długiej i mozolnej rehabilitacji. Wstępnie eksperci szacowali, że może wrócić do gry od razu na początku roku w styczniu. Jednak jak się okazuje po słowach trenera belgijskiego klubu - sprawa jego powrotu cały czas się komplikuje i przedłużana jest w czasie. Trudno się dziwić kontuzja tej części ciała wymaga szczególnej ostrożności i stopniowego wprowadzania do zespołu.
Przypomnijmy, że Jakub Moder z Brighton wracał po urazie kolana prawie 600 dni. Dlatego Florian Kohfeldt teraz woli dmuchać na zimne w przypadku naszego snajpera. - Nie da się tego w ogóle przewidzieć. Byłoby niedbalstwem spekulować, że natychmiast nam pomoże - skomentował dla belgijskiej gazety "Grenz-Echo" (cyt. WP Sportowe Fakty).
Wygląda na to, że jego powrót na belgijskie boiska cały czas jeszcze może się opóźnić i w styczniu nadal go nie będziemy mogli zobaczyć jak debiutuje w tamtejszej ekstraklasie.
Obiecujący napastnik z Polski
Latem zeszłego roku postanowił poszukać miejsca, które umożliwi mu regularną grę. W niemieckim Wolfburgu cały czas był rezerwowym, a wcześniej zaliczył udane wypożyczenie w holenderskim Vitesse Arnhem. Razem z Kacprem Kozłowskim kontynuowali swoje kariery na poziomie Eredivise. Białek w tym czasie na 25 meczach zdobył pięć bramek
Z kolei na poziomie Bundesligi w barwach Wolfsburga do tej pory zagrał w 31 meczach. Tylko dwa razy udało mu się okrasić swój występ bramką.
LIGA NIEMIECKA w GOL24
FC Barcelona pracuje nad nowym stadionem. Zobacz, jak idzie ...
