Masowe zatrucie czadem w kościele w Borusowej
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że poszkodowani to dwaj mieszkańcy, którzy rozpalali piec na paliwo stałe w pomieszczeniu przy kościele, aby ogrzać świątynię oraz proboszcz parafii w Borusowej.
- To właśnie kapłan znalazł nieprzytomnych mężczyzn w kotłowni i zaalarmował służby ratownicze. Chwilę później sam stracił przytomność – relacjonuje asp. Ewelina Fiszbain, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej.
Na miejsce skierowane zostały trzy zastępy strażaków z PSP w Dąbrowie oraz - jak relacjonuje st. kpt. Daniel Misiaszek - ochotnicy ze wszystkich jednostek w gminie Gręboszów, a także ze Szczucina. Na miejscu pracowały 4 Zespoły Ratownictwa Medycznego oraz policja.
Borusowa. W kotłowni i kościele było duże zadymienie
Tlenkiem podtruły się także cztery inne osoby, które próbowały ratować nieprzytomnych mężczyzn z kotłowni, ale w ich przypadku nie było potrzeby zabierać ich do szpitali. Pomoc otrzymali na miejscu.
Na razie nie wiadomo, co spowodowało ulatnianie się czadu. W kotłowni i kościele było duże zadymienie.
Przyczyny zatrucia ustalić mają biegli i policyjne dochodzenie.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Zima nie odpuszcza
