W Wiśle, w ekstraklasie, Frydrych spędził dwa lata, w sierpniu 2021 zaczął zakładać kapitańską opaskę. I nosił ją w kolejnej rundzie, kiedy "Biała Gwiazda" zaczęła zmierzać do I ligi. Ostatni raz był kapitanem w spotkaniu w Radomiu, gdzie porażka Wisły (2:4) przesądziła o jej degradacji.
Michal Frydrych nie pozostał w Krakowie po spadku, szybko znalazł nowe miejsce pracy. Tuż za polską granicą. W Baniku Ostrawa w poprzednim półroczu rozegrał 14 meczów, mając 73,1 proc. pojedynków w obronie był pod tym względem drugim najlepszym graczem w całej lidze. Strzelił też dwa gole.
Ale 2023 rok układa się dla niego gorzej. Ostatni raz Frydrych zagrał 17 stycznia w meczu z Vasasem Budapeszt na zgrupowaniu w Turcji, nie wystąpił trzy dni później w sparingu z Cracovią. Po wznowieniu ligowych rozgrywek w Czechach był wprawdzie na dwóch meczach w roli rezerwowego, genaralnie jednak znalazł się poza drużyną. 11 marca Banik Ostrawa poinformował, że piłkarz musiał poddać się artoskopii kolana.
Przerwa w treningach, według tej informacji, miała potrwać cztery tygodnie. Kiedy w ostatni piątek 1 kwietnia klub publikował raport medyczny, Frydrych znalazł się wśród zawodników, którzy "pozostają długotrwale kontuzjowani".
Michal Frydrych zdobywał w Czechach mistrzowskie tytuły ze Slavią Praga. Jego obecny klub, Banik, walczy o utrzymanie w Fortuna Lidze.
