Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście skazał dziś (13 września) Jacka M. i Mateusza G. za ich wypowiedzi podczas marszu zorganizowanego przez narodowców w centrum Wrocławia 11 listopada 2017 roku. Obu uznano winnych szerzenia mowy nienawiści i skazano na prace społeczne.
Były wrocławski ksiądz Jacek M. oskarżony był o to, że „w dniu 11 listopada 2017 roku we Wrocławiu podczas zgromadzenia z okazji Narodowego Święta Niepodległości publicznie znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej, głosząc treści mające na celu wywołanie wrogości, znieważenie i stanowiące groźby wobec tych grup narodowościowych, w szczególności używając sformułowań „to, że synagogi mogą tutaj stać, na naszej polskiej ziemi we Wrocławiu, to że Dutkiewicz i Żydzi mogą się w nich upajać talmudyczną nienawiścią, to jest tylko wynik naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności”, „tuby propagandowe rodem z tej tuby, która jest obok nas, Żydo- Ukraińca Szechtera zwanego Michnikiem”, „żydowska, marksistowska horda””
Wrocławski sąd uznał Jacka M. za winnego publicznego znieważania i nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej. Sąd wymierzył byłemu księdzu karę roku ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Sąd uznał też za winnego Mateusza G, który był oskarżany o to, że w trakcie tego samego marszu w 2017 roku, publicznie nawoływał do nienawiści na tle wyznaniowym wobec muzułmanów. Miał wtedy powiedzieć: „Nie chcemy Islamu. Chcemy zdelegalizowania, to nie jest religia". Mateuszowi G. wymierzono karę 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w miesiącu.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny i skazani mogą się od niego odwołać.
