Carabao Cup. Liverpool - Fulham 2:1 (0:1)
Jak można opisać grę podopiecznych Juergena Kloppa w pierwszej połowie? Przede wszystkim jednym słowem NIESKUTECZNI. "The Reds" na siedem strzałów oddali tylko jeden celny. W ofensywie prym wiódł oczywiście nie kto inny, jak największa gwiazda drużyny niemieckiego szkoleniowca - Mohamed Salah. Z kolei przyjezdni byli zdecydowanie bardziej konkretni pod bramką Caoimhina Kellehera.
Otwierające trafienie w meczu kolejnej rundy Carabao Cup należało jednak do Fulham. Konkretnie do byłego skrzydłowego Chelsea Londyn - Williana. Brazylijczyk wdarł się przebojem w pole karne gospodarzy i sprytnym, sytuacyjnym strzałem zmieścił futbolówkę między słupki Irlandczyka.
Carabao Cup. Odmieniony Liverpool po wejściu Darwina Nuneza
W drugiej połowie "The Reds" wzięli się ostro do roboty. Dwa szybkie ciosy zadali w gruncie rzeczy zmiennicy w postaci Darwina Nuneza oraz Cody'ego Gakpo. Urugwajczyk dwukrotnie asystował, najpierw przy trafieniu wyrównującym autorstwa Curtisa Jonesa w 68. minucie, a potem właśnie Holendra dokładnie trzy minuty później. Z piekła do nieba w wykonaniu piłkarzy Kloppa. W momencie, gdy wydawało się, że Liverpool bije głową w mur wszedł na murawę Nunez i gra ruszyła na dobre.
Liverpool ostatecznie mimo problemów w pierwszej połowie zdołał postawić pierwszy krok w stronę następnej rundy Pucharu Ligi Angielskiej. "The Reds" zostali uratowani przez urugwajskiemu atakującego i jego kluczowych podań do swoich kolegów z drużyny. Rewanż 24 stycznia na Creven Cottage. Początek meczu o godz. 21:00.
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Reprezentacja Polski. Oto piłkarze, którzy zadebiutowali w r...
