Głaz runął na dom
Niedzielny wieczór mógł skończyć się tragedią w jednym z domów na Hawajach. Dom Caroline Sasaki ucierpiał i wymaga natychmiastowej naprawy, a kobieta może mówić o ogromnym szczęściu.
Mieszkająca w Honolulu na Hawajach kobieta szła do salonu z innego pomieszczenia, gdy nagle przed jej twarzą runął pięciometrowy głaz - informuje portal "Hawaii News Now".
Monolit stoczył się z pobliskiego zbocza, a następnie przedarł się przez płot z pustaków, otarł się o samochód i rozbił ścianę domu, wpadając do salonu i sypialni.
Pech rodziny jest o tyle większy, że wprowadziła się do tego domu dopiero w tym miesiącu.
Usłyszałam głośny huk i najwyraźniej głaz przeleciał tuż przede mną. Potem ktoś pytał mnie, czy wszystko w porządku - powiedziała Caroline w rozmowie z Hawaii News Now.
Caroline nie była w domu sama. Wewnątrz znajdowały się jeszcze trzy osoby, ale, na szczęście, nikomu nic się nie stało.
Trwa dochodzenie, którego celem jest ustalenie, w jaki sposób głaz się rozbił i skąd dokładnie się wziął. W okolicy w ostatnim czasie zaszły spore zmiany, by poprawić bezpieczeństwo mieszkańców.
Stworzona ścianę, która podtrzymuje strome zbocze w pobliżu domu Sasaki, ale, jak widać, nie do końca spełniła swoje zadanie.
Przerażające nagranie upadku głazu
Jak przyznała szczęśliwie uratowana, przed wprowadzeniem się do domu, rodzina miała obawy właśnie z uwagi na zagrożenie głazami.
W sieci pojawiło się nagranie, które przedstawia moment runięcia głazu na dom. Kobietę od śmierci dzieliły naprawdę centymetry.
?enablejsapi=1" type="text/html" width="425" height="344" allowfullscreen frameborder="0">

Ted